"Pikanie" szpitalnej aparatury jest mordercze... dosłownie! Jest propozycja zmian

Jak informują naukowcy w nowym badaniu, powinniśmy rozważyć zmianę dźwięków szpitalnej aparatury na... bardziej muzykalne. Ich zdaniem to sposób na wytchnienie dla pracowników służby zdrowia i tym samym uniknięcie setek zgonów rocznie.

Jak informują naukowcy w nowym badaniu, powinniśmy rozważyć zmianę dźwięków szpitalnej aparatury na... bardziej muzykalne. Ich zdaniem to sposób na wytchnienie dla pracowników służby zdrowia i tym samym uniknięcie setek zgonów rocznie.
Pikanie aparatury medycznej przyczyną setek zgonów. Lekarze "uczą się" je ignorować /123RF/PICSEL

Szpitalne środowisko dalekie jest od spokoju, a napięcie dosłownie unosi się w powietrzu, potęgowane przez sygnały dźwiękowe różnych urządzeń medycznych. Nowe badanie pokazuje, że te ostatnie - choć wydają się kluczowe dla pracy szpitala - powodują niekorzystne skutki dla pracowników służby zdrowia i samych pacjentów. Okazuje się bowiem, że personel medyczny, narażony na nawet 1000 alarmów aparatury medycznej na zmianę, cierpi z powodu zjawiska zwanego "zmęczeniem alarmami"

Jako że w praktyce tylko ok. 15 proc. wszystkich alarmów ma faktycznie znaczenie kliniczne, nietrudno o swoiste "znieczulenie" spowodowane przeciążeniem sensorycznym, które może prowadzić do ignorowania części alarmów. Zwłaszcza że celem zachowania spójności między producentami sprzętu medycznego, wprowadzono pewne międzynarodowe standardy, przez które większość alarmów brzmi dokładnie tak samo.

Reklama

Lekarze podświadomie ignorują alarmy

A stąd już prosta droga do niepotrzebnych śmierci, bo jak dowiadujemy się z danych amerykańskiej Agencji Żywności i Leków (FDA), w latach 2005-2010 odnotowano aż 566 zgonów związanych z alarmami aparatury. To właśnie z tego powodu naukowcy postanowili poeksperymentować z różnymi dźwiękami muzycznymi, aby sprawdzić, w jaki sposób można ulepszyć alarmy szpitalne.

Autorzy nowego badania, opublikowanego na łamach Perioperative Care and Operating Room Management, czyli Joseph Schlesinger i Michael Schutz, już od 2015 roku badają, w jaki sposób barwa dźwięku może sprawić, że cichsze dźwięki przyciągną uwagę zapracowanego personelu medycznego. Odkryli, że te o "perkusyjnej" barwie, zawierające krótkie impulsy energii o wysokiej częstotliwości (np. brzęczące kieliszki do wina), wyróżniają się nawet przy małej głośności. I odwrotnie, głośne, "płaskie" dźwięki bez elementów o wysokiej częstotliwości, na przykład sygnał dźwiękowy cofania ciężarówki, giną w tle.

Dźwięki aparatury medycznej powinny być inne

Naukowcy zrekrutowali 42 uczestników w wieku od 17 do 23 lat, którzy słyszeli prawidłowo i zaprezentowali im sześć alarmów: połowę o barwie zaprojektowanej zgodnie ze standardowym alarmem i połowę o nowej barwie opartej na dźwięku ksylofonu. Ten instrument perkusyjny został wybrany ze względu na jego postrzeganą przyjemność i możliwość usłyszenia go wśród konkurencyjnych instrumentów. Badacze ocenili odczuwaną przez uczestników irytację różnymi alarmami oraz ich zdolność do ich rozpoznawania.

Jak się okazało, proste zastąpienie barwy dramatycznie zmniejszyło odczuwanie irytacji wywołanej alarmem. W porównaniu ze standardowymi dźwiękami powszechnie stosowanymi w urządzeniach medycznych, w 88 proc. przypadków złożone dźwięki perkusyjne uznano za mniej irytujące. Odkryli również, że melodie alarmowe o bogatej akustycznie barwie nie były trudniejsze do zidentyfikowania niż standardowe sygnały szpitalne.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: szpital
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy