Czerwona zorza polarna. Przepiękne zjawisko nad Polską

Zorza polarna to nic innego, jak specyficzne zjawisko świetlne obserwowane w górnej warstwie atmosfery. Możliwość obserwowania zorzy kojarzy nam się z krajami północnymi, mniej więcej za granicą koła podbiegunowego - tak samo na południowej półkuli Ziemi. Nie oznacza to jednak, że zorze występują tylko tam. Przykładem jest zjawisko, które było widoczne w Polsce minionej nocy.

Jak widać, nie trzeba wybierać się na daleką północ, aby zobaczyć zorzę. Jej obecność zszokowała mieszkańców Polski, którzy z niedowierzaniem patrzyli w nocne niebo. Zorza była widoczna w wielu miejscach kraju, a niektórym udało się ją sfotografować nawet z poziomu samolotu. Zobaczcie sami, jak cudowny był to widok:

Zjawiskowo było też nad morzem - jest to chyba jedno z lepszych miejsc do obserwacji zorzy w Polsce. Mamy bowiem płaską przestrzeń przed sobą, relatywnie niskie zanieczyszczenie światłem i znajdujemy się na północy względem reszty kraju:

Zjawisko występowania zorzy w Polsce jest o tyle nietypowe, że przecież nasz kraj nie znajduje się za kołem podbiegunowym. Nie jesteśmy aż tak daleko na północy i na co dzień nie sposób dostrzec na niebie czegoś takiego. Okazuje się jednak, że zorza lubi się czasem "wybrać" na południe. Ba, zeszłej nocy dotarła nawet do Włoch i Bułgarii:

Zorza polarna w Polsce to efekt wzmożonej aktywności Słońca. Jeżeli na powierzchni naszej gwiazdy dochodzi do większych, mocniejszych i bardziej natężonych burz, zorza będzie miała zdecydowanie większy zasięg. Dzięki temu da się ją zaobserwować w innych miejscach, niż tylko koła podbiegunowe. Dlatego też zorza w Polsce wystąpiła ubiegłej nocy, choć to niejedyne takie zjawisko w tym roku.

Ostatnia zorza polarna w Polsce była widoczna we wrześniu. Wówczas wystąpiła ona za sprawą burzy magnetycznej G2. Tym razem zorza była zdecydowanie większa i dało się ją zaobserwować z wielu miejsc w kraju. Nawet na południu, o czym świadczą zdjęcia m.in. ze Śląska i Małopolski.

Niektórzy stwierdzą, że to pierwszy raz w życiu, gdy byli w stanie obserwować zorzę polarną w Polsce. Nic dziwnego, wszak Słońce wchodzi w ostatnią, najsilniejszą fazę swojego cyklu aktywności. Ta osiąga maksimum, a co za tym idzie na nocnym niebie da się zaobserwować ciekawe zjawisko. Dotąd utożsamiane wyłącznie ze specyficznymi regionami kół podbiegunowych.

Zdaniem niektórych badaczy, zorza polarna z minionej nocy była największą od 2003 roku. Jak widać na powyższych obrazkach, wiele osób było w stanie ją dostrzec, a zjawisko nie szczędziło obserwatorom wrażeń.