Amerykanie powtarzają ogromny sukces w zakresie fuzji jądrowej

Naukowcy z kalifornijskiego Lawrence Livermore National Laboratory (LLNL) powtórzyli swój sukces z grudnia ubiegłego roku i ponownie osiągnęli zysk energetyczny z eksperymentalnego reaktora termojądrowego.

Naukowcy z kalifornijskiego Lawrence Livermore National Laboratory (LLNL) powtórzyli swój sukces z grudnia ubiegłego roku i ponownie osiągnęli zysk energetyczny z eksperymentalnego reaktora termojądrowego.
Kolorowane zdjęcie eksperymentu z National Ignition facility z 2016 r. /materiały prasowe

Jest powtarzalność. To duży krok naprzód

Amerykańskie laboratorium po raz drugi wyprodukowało więcej energii w reakcji syntezy jądrowej, niż zostało zużyte podczas tego procesu, czyli osiągnęło zysk energetyczny ze swojego eksperymentalnego reaktora termojądrowego. I chociaż wciąż daleko jeszcze do stworzenia niezawodnego, samowystarczalnego źródła energii, powtarzalność tego procesu znacząco przybliża nas do tego celu.

Czemu to takie ważne? Reaktory fuzji jądrowej mają pozwolić produkować tanią i w pełni przyjazną środowisku energię, która w kwestii efektywności bije na głowę paliwa kopalne i odnawialne źródła energii. 

Reklama

Co więcej, są bezpieczne i nie generują odpadów promieniotwórczych jak reaktory jądrowe, bo reakcja termojądrowa to zjawisko polegające na łączeniu, a nie rozpadzie pierwiastków, któremu towarzyszy wydzielenie olbrzymich ilości energii.

To przełom, ale zysk jest wciąż zdecydowanie zbyt mały

Wstępne wyniki sugerują, że tym razem udało się wygenerować 3,5 megadżula energii, a do zasilania laserów użyto 2,05 megadżula energii, czyli mowa o zysku na poziomie 1,45 MJ - nieco większym niż ostatnio, kiedy przy takim samym zużyciu wyprodukowano 3,15 MJ. 

Imponujące? Zdecydowanie, ale należy pamiętać, że taki zysk pozwala co najwyżej na zagotowanie kilku litrów wody, a w pełni funkcjonalna elektrownia termojądrowa oparta na technologii NIF wymagałaby do 100 razy silniejszych laserów pulsujących kilka razy na sekundę.

Oznacza to, że na tanią energię jądrową w naszych domach poczekamy najpewniej jeszcze kolejne dziesięciolecia. Bo chociaż osiągnięcie LLNL jest ekstremalnie ważne, to fuzja została przeprowadzona na znacznie mniejszą skalę niż to, czego rzeczywiście potrzebujemy.

Polecamy na Antyweb | mObywatel pomoże ratować życie. Na mDowód już oddamy krew

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: fuzja jądrowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy