USA przyłożyły Chinom nóż do gardła. Potężny okręt blisko granicy

Amerykański lotniskowiec USS Ronald Reagan zadokował w wietnamskim porcie Da Nang. To uderzenie w Chiny oraz ich poczucie panowania na Morzu Południowochińskim i możliwa zapowiedź zwiększenia na nim prezencji USA.

USS Ronald Reagan zawitał w niedzielę do portu w centralnym Wietnamie. Ma tam stacjonować do piątku, a sama wizyta oficjalnie jest gestem przyjaźni amerykańsko-wietnamskiej i partnerstwa dwóch krajów

Wizyta tak potężnej jednostki jest niezwykła ze względu na to, że przed USS Ronald Reagan tylko dwa amerykańskie lotniskowce zawitały do portów w Wietnamie: USS Carl Vinson i USS Theodore Roosevelt. Teraz wizyta prócz bycia symbolem zapomnienia ran z Wojny wietnamskiej, wydaje się mieć inny cel: sprowadzenie Chin do parteru.

Potężny lotniskowiec jak nóż przy chińskim gardle

Zadokowanie tak potężnej jednostki niespełna 250 kilometrów od chińskiego wybrzeża na pewno wzbudziło uwagę Pekinu. Każdy ruch amerykańskiej marynarki wzbudza niepokój, jednak teraz USS Ronald Reagan wydaje się uderzać w chińskie działania. Niedawno przez kilka tygodni chińskie okręty pływały u wybrzeży Wietnamu, naruszając wyłączną strefę ekonomiczną tego kraju.

Reklama

Wysyłając potężny lotniskowiec, Waszyngton pokazuje władzom w Hanoi, że mogą liczyć na wsparcie. USS Ronald Reagan w Wietnamie jest teraz jak nóż pod chińskim gardłem i pokazuje Pekinowi, że Stany nie cofną się przed reakcją na chińskie prowokacje. A wraz z zacieśnianiem się amerykańsko-wietnamskich relacji może się okazać, że w przyszłości "pod" Chinami będzie więcej amerykańskich jednostek.

USS Ronald Reagan. Atomowy potwór

Lotniskowiec, który teraz straszy Chiny to dziewiąta jednostka klasy Nimitz, najpopularniejszych okrętów tego typu w Amerykańskiej Marynarce Wojennej. Na dziś jest jedynym amerykańskim lotniskowcem, który operuje na wodach Indo-Pacyfiku. Pełni przy tym ogromną rolę w monitorowaniu sytuacji wokół Tajwanu.

USS Ronald Reagan rozpoczął służbę w 2003 roku i przez lata przechodził liczne modernizacje. Ten kolos ma wyporność ponad 100 tysięcy ton, a do swojego napędu używa dwóch reaktorów jądrowych i 4 turbiny parowe. Na swoim pokładzie może pomieścić 90 samolotów i śmigłowców. Za wszystko odpowiada załoga licząca tyle osób co małe miasteczko.

Lotniskowiec ten jako okręt klasy Nimitz nieznacznie ustępuje gabarytami największemu lotniskowcu na świecie, amerykańskiemu USS Gerald R. Ford. Co ciekawe, gdy Reagan gra na nosie Chinom, w tym samym czasie inny właśnie Ford gra na nosie Rosji, o czym możesz przeczytać w artykule obok.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Chiny | USA | Wietnam | lotniskowce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy