Ukraina modernizuje system z zimnej wojny
W odpowiedzi na niedobory nowoczesnych systemów obrony powietrznej i ograniczone wsparcie ze strony zachodnich sojuszników, Ukraina podejmuje działania. Zmuszona jest do modernizacji mocno starzejących się systemów obrony powietrznej, jak Strieła-10.
Jak się nie ma, co się lubi... w takiej właśnie sytuacji znaleźli się Ukraińcy, którzy w obliczu mocno ograniczonego zachodniego wsparcia, zmuszeni są wykorzystywać każdą sztukę wyposażenia, jaką tylko dysponują. Ukraińscy żołnierze cierpią nie tylko z powodu braku amunicji, ale i nowoczesnych systemów obrony powietrznej, co odbija się na ich wynikach na froncie. I choć często wymusza to zmianę taktyki, Kijów zamiast załamywać ręce, próbuje się dostosować do nowej sytuacji.
Zamiast amunicji artyleryjskiej w stronę rosyjskich wojsk częściej lecą teraz drony, a jak wiemy Ukraina dysponuje modelami, które są w stanie pokonać setki kilometrów (nawet 850 km!) i dotrzeć nawet daleko na terytorium Rosji, a przyspieszony proces modernizacji przechodzą starzejące się lokalne systemy obrony powietrznej, jak Strieła-10, czyli samobieżny przeciwlotniczy zestaw rakietowy bliskiego zasięgu na podwoziu gąsienicowego pływającego transportera opancerzonego (MTLB), którego lata świetności przypadały na okres zimnej wojny.