Rosjanin zrecenzował nowe kamizelki i hełmy armii. "Kto to zatwierdził do arsenału?"

Od początku wojny w Ukrainie słychać o dramatycznej jakości rosyjskiego sprzętu wojskowego. Coraz częściej mówią o tym publicznie sami Rosjanie, którzy muszą użerać się tym, co dostaną z zapasów. Jeden z nich opublikował recenzję zestawu kamizelki kuloodpornej i hełmu z 2022 roku, wydawanego zmobilizowanym. Jego ocenę można obrać w słowa „już lepiej iść na wojnę nagim”.

  • Przetłumaczone nagranie recenzji opublikował na swoim Twitterze kanał WarTranslated.
  • Na nim zmobilizowany Rosjanin pokazuje wydaną mu kamizelkę kuloodporną i hełm, które wyprodukowano w 2022 roku.
  • Lekko mówiąc, sprzęt pozostawia wiele do życzenia co wyraźnie zdenerwowany żołnierz, który w swojej recenzji dobitnie daje znać co myśli nie tylko o kamizelce i hełmie, ale i swojej ojczyźnie.

Najlepsza recenzja rosyjskiego sprzętu

Po mobilizacji w Rosji już nieraz widzieliśmy czy nagrania rosyjskich żołnierzy, którzy wprost mówili, co ich denerwuje w ich obecnej sytuacji. Jednak opublikowana recenzja kamizelki i hełmu to już prawdziwy unikat i synteza tego, z czym zmobilizowany Rosjanin musi się mierzyć. Wystarczy tylko zobaczyć.

Reklama

No proszę powiedzieć, czego tu nie ma? Mix bezsilności i zdenerwowania, po którym pozostało się tylko śmiać ze swojej sytuacji. Ot zwykły los rosyjskiego sołdata. Biorąc pod uwagę, że ma w tej kamizelce i hełmie jechać walczyć w Ukrainie, to nie ma co się dziwić.

No bo co innego zrobić, gdy zobaczy się, że metalowe płyty w otrzymanej kamizelce kuloodpornej BR-4, która powstała kilka miesięcy temu już rdzewieją? Trudno liczyć, że jej ochrona będzie na tyle skuteczna, żeby zatrzymać, chociażby odłamki, ale przynajmniej będzie strasznie ciężka do noszenia.

No i mamy jeszcze "zaawansowany technologicznie" hełm wyprodukowany w 2022 roku, który po zdjęciu osłonki wygląda jak coś wyprodukowanego w 1982 roku, służąc podczas radzieckiej interwencji w Afganistanie. I co najlepsze, nie jest to wcale dalekie od prawdy.

Hełm ten bowiem to Kołpak 20, który najczęściej trafia na wyposażenie zmobilizowanych Rosjan. To tak naprawdę zmodyfikowany radziecki hełm SSz-68, który zaprojektowano jeszcze w latach 60. Po dodaniu warstwy kewlaru, wygodniejszej wyściółki, paru pasów i viola, powstał nowy hełm armii rosyjskiej.

Przedstawiony na filmie Kolpak 20 był jednak w jeszcze gorszym stanie, niż zwykle można zobaczyć w Ukrainie. Nie dziwne więc, że autor recenzji określił go mianem hełmu "w którym z faszystami mógł walczyć jego dziadek".

Czy mogło być gorzej?

Cały sprzęt z recenzji jest złomem, ale wobec ogólnych doniesień o stanie armii rosyjskiej, można zadać sobie pytanie. Czy bohater recenzji mógł trafić gorzej? Oczywiście! W Rosji nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej. Zamiast kamizelki z już rdzewiejącymi płytami mógł na przykład dostać kamizelkę chroniącą przed plastikowymi kulkami ASG.

No ale przynajmniej osłonka od hełmu na filmie jest ładna. Jak sam autor recenzji zresztą zauważa, musiała być ładna, aby żołnierzom "w niej nie było wstyd bronić ojczyzny". I to chyba idealne podsumowanie tragicznej komedii, jaką jest rosyjska armia. Przypudrowana na zewnątrz, rozkładająca się od wewnątrz.

Polecamy na Antyweb | Google będzie cenzurować grafiki – nagość tylko dla pełnoletnich i zalogowanych

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy