Rosjanie po raz pierwszy stracili "wojskowego frankensteina"

W sieci pojawiło się pierwszy dowód na zniszczenie przez Ukraińców potężnego i jednakowo dziwnego wozu Rosjan. Jest nim MT-LB z wyrzutnią rakiet wziętą z… okrętu, którą nazywano „frankensteinem”. Przypominamy, skąd Rosjanie wpadli na taki pomysł.

W kwietniu internet obiegły zdjęcia zaskakujących machin wojennych, które Rosjanie posłali na front w okolicach Zaporoża. Były to standardowe transportery opancerzonw MT-LB z systemami rakietowymi A-22 Ogon. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że A-22 pierwotnie były używane na rosyjskich poduszkowcach.

Postawienie dużej wyrzutni niespotykanej na lądzie na transporterze gąsienicowym stworzyło osobliwie wyglądający wóz bojowy, który nazywano "militarnym frankensteinem" czy "mutantem". Teraz pojawiło się pierwsze zdjęcie pokazujące zniszczoną dziwną hybrydę. Znaleziono ją w okolicach wsi Kozaczi Łaheri w obwodzie chersońskim i od razu rozpoznano po specyficznym wyglądzie.

Reklama

Rosyjski "mutant wojenny" zniszczony po raz pierwszy

Wieś przy w której zidentyfikowano wrak rakietowego MT-LB, znajduje się na terenie okupowanym przez Rosjan po przeciwnej stronie Dniepru. Ukraińcy do ataku na pojazd mogli prawdopodobnie wykorzystać niewielkie drony kamikadze. Wcześniej dzięki nim po drugiej stronie rzeki udało im się m.in. upolować najpotężniejszy czołg Rosjan.

Uderzenie w MT-LB z wyrzutnią A-22 Ogon to duży sukces i jednakowo rzadka zdobycz. Od momentu pojawienia się zdjęć tych wozów, rzadko o nich słyszeliśmy, a Rosjanie wykorzystywali je w pojedynczych potyczkach na froncie zaporoskim. Wynika to z faktu, że rosyjski arsenał posiada naprawdę niewiele wyrzutni systemu A-22 Ogon, które może umieścić na wozach MT-LB.

Rosjanie walczą okrętowymi rakietami na lądzie

A-22 Ogon to system złożony z wieloprowadnicowych wyrzutni 22 pocisków rakietowych kalibru 140 mm MS-227 oraz dalmierza DVU-3-BS. Wystrzeliwuje rakiety odłamkowo-burzące OF-45 (donośność 4,5 kilometra) oraz ulepszone OFD-45 (donośność 9 kilometrów), ale może także wystrzeliwać rakiety zapalające ZZh-45. A-22 stworzono jako uzbrojenie poduszkowców projektu 12322 Żubr.

Rosjanie na wojnie w Ukrainie postanowili jednak umieścić przynajmniej część z nich na pływających transporterach MT-LB. To konstrukcja opracowana jeszcze w latach 60. Służąca jako swoisty koń roboczy rosyjskiej armii, mogący transportować żołnierzy, bądź holować ciężki sprzęt. Jego platforma pozwala na szerokie modyfikacje, toteż stała się pierwszym wyborem Rosjan do stworzenia nowego "frankensteina".

Po co Rosjanie wyciągają wyrzutnie okrętów na ląd?

Postawienie systemu A-22 Ogon na wozach MT-LB wynika z zapełnienia rosyjskich strat podczas wojny. Obie strony wykorzystują improwizowany sprzęt, a MT-LB stało się już podstawową platformą Rosjan do tworzenia takich maszyn. Już wcześniej na tych transporterach montowali m.in. wziętą z helikopterów wyrzutnie UB-32.

Wyrzutnie systemu A-22 Ogon są potężniejsze niż standardowe pociski samobieżnych systemów rakietowych jak BM-21 Grad. Obecnie Rosjanie mają dwa poduszkowce klasy Żubr i uznali prawdopodobnie, że i tak nie przydadzą się w obecnej sytuacji w Ukrainie, gdzie potrzeba siły ognia na lądzie. Stwierdzili więc, że i tak nieliczne systemy A-22 w ich arsenale lepiej sprawdzą się jako improwizowana broń.

Warto wspomnieć, że to nie jedyny zaskakujący "militarny frankenstein" Rosjan na bazie wozu MT-LB. Niektóre transportowce okrętowe wieżyczki 2M-3 z działkami kalibru 25 mm, które wyglądały na wozach jak wielkie kominy. Pokazały, że Rosjanie wyciągają do walki ze swoich arsenałów coraz bardziej antyczny sprzęt.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosjanie | wyrzutnia rakietowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy