Rosja desperacko poszukuje w Ukrainie systemów THeMIS, by... je skopiować

Rosyjski think tank CAST (Center for Analysis of Strategies and Technologies) oferuje 16 tys. dolarów nagrody za przechwycone w Ukrainie platformy gąsienicowe THeMIS, dzięki którym będzie mógł dostarczyć podobne rozwiązanie rosyjskiej armii. Czemu akurat ta technologia jest tak ważna?

Rosyjski think tank CAST (Center for Analysis of Strategies and Technologies) oferuje 16 tys. dolarów nagrody za przechwycone w Ukrainie platformy gąsienicowe THeMIS, dzięki którym będzie mógł dostarczyć podobne rozwiązanie rosyjskiej armii. Czemu akurat ta technologia jest tak ważna?
Rosyjski CAST chce przechwycić estoński system THeMIS, by... go skopiować /Milrem Robotics /materiały prasowe

Moskiewska firma CAST, znana ze swoich powiązań z rosyjską armią, wyznała w rozmowie z serwisem Business Insider, że chce dostarczyć Kremlowi system podobny do estońskiego THeMIS. Wątpliwości budzi jednak sposób, w jaki chce tego dokonać, bo jak wynika z wpisu na blogu firmy oferuje... nagrody za przechwycenie oryginałów wysłanych do Ukrainy. Osoby, które przechwycą platformę gąsienicową w dobrym stanie i dostarczą ją do ministerstwa obrony, mogą liczyć na milion rubli, czyli ok. 16 tys. dolarów.

Lepiej płacą za THeMIS niż roczną służbę w armii

I choć kwota nie wydaje się zbyt imponująca, to dla rosyjskich żołnierzy może być niezwykle kusząca, bo według informacji podanych przez The Washington Post, osoby decydujące się na 3-letni kontrakt w putinowskiej armii mogą liczyć na roczne wynagrodzenie w wysokości 13 tys. dolarów (poborowi zarabiają podobno mniej niż 25 dolarów miesięcznie). Jak przekonuje Ruslan Puchow, szef CAST (Center for Analysis of Strategies and Technologies), konflikt w Ukrainie pokazał, że nie można myśleć o współczesnych działaniach wojennych bez pojazdów bezzałogowych, a Rosja ewidentnie została tu w tyle, co think tank planuje zmienić:

Dlaczego akurat THeMIS? To wyjątkowa platforma

Reklama

A dlaczego akurat THeMIS (Tracked Hybrid Modular Infantry System) produkcji estońskiego Milrem Robotics tak interesuje Rosjan? Bo to bardzo uniwersalna zdalnie sterowana (na zasięgu 1,5 km) i modułowa platforma gąsienicowa o dużym udźwigu, którą można wykorzystać do celów transportowych, ratunkowych czy zwiadowczych, a po uzbrojeniu także do walki - nabywca może zdecydować, do jakich celów chce ją przystosować.

Platforma mierzy 240 x 200 x 115 cm, może się poruszać z prędkością do 20 km/h, jej masa wynosi 1630 kg - na pokład może zaś zabrać obciążenie max 1200 kg, co oznacza możliwość transportu wielu osób (np. rannych z pola bitwy), ciężkich pocisków czy ogromnych ilości zaopatrzenia czy pomocy medycznej. THeMIS polega na hybrydowym silniku diesel/elektryk i oferuje do 15 godzin pracy (możliwa jest też praca tylko na elektryku, ale czas skraca się wtedy do 1,5 h).

THeMIS cieszy się w związku z tym dużą popularnością i własne egzemplarze platformy mają w zasobach m.in. Francja, Niemcy, Australia, Hiszpania, USA, Norwegia czy Wielka Brytania. Rzecznik firmy Milrem Robotics potwierdził, że co najmniej jeden egzemplarz THeMIS został wysłany do Ukrainy, gdzie asystuje w pomocy medycznej i transporcie rannych cywilów, ale nie odpowiedział na pytanie Business Insidera o plany dostarczenia wersji bojowej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: THeMIS | Rosja | wojna Rosji z Ukrainą | Ukraina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy