Putin nie wie, czym jest Patriot. Przypominamy złożoność tej broni

Systemy Patriot stanowią prawdziwą rewolucję dla ukraińskiej obrony powietrznej. Naturalnie są celem Rosjan, którzy ciągle zdają się nie wiedzieć, z czym tak naprawdę mają do czynienia. Patriot to bowiem większy system niż się wydaje. Przedstawiamy, w czym tkwi jego potęga.

Ukraińska agencja Ukrinform donosi, że podczas Forum Ekonomicznego w Petersburgu Władimir Putin ogłosił z dumą, że jego armia "zniszczyła już pięć Patriotów". Na taką deklarację odpowiedział rzecznik ukraińskiego lotnictwa, Jurij Ihnat, twierdząc, że Putin do końca nie wie, czym w ogóle jest Patriot.

Według rosyjskiego dyktatora, jego armia miałaby bowiem zniszczyć więcej systemów Patriot, niż Ukraina faktycznie otrzymała. Ihnat zasugerował, że Putinowi chodziło o same wyrzutnie. Przy tym wyjawił po części faktyczną skalę Patriotów. 

Reklama

Słowa ukraińskiego rzecznika są dobrym punktem wyjścia do przypomnienia, jak skomplikowaną siecią urządzeń są systemy MIM-140 Patriot. Jak bowiem faktycznie często widzimy pracę samych wyrzutni i pocisków, to nie one są wcale najważniejsze.

Najważniejsze komponenty systemu Patriot

Jak podaje strona MissleThreat stworzona przez amerykański think-thank CSIS, system Patriot składa się z sześciu komponentów:

  • Pocisku
  • Wyrzutni
  • Zestawu radarowego
  • Centrum dowodzenia
  • Agregatu prądotwórczego
  • Masztu anteny wysokiej częstotliwości

I to nie sam pocisk czy wyrzutnie są najważniejszym punktem systemu Patriot. Są nimi radar oraz centrum dowodzenia.

Radar, najczęściej w wersji AN/MPQ-65, pozwala na kontrolę nieba w odległości ponad 100 kilometrów, mogąc śledzić aż 100 celów jednocześnie. Zwykle systemy rakietowej obrony powietrznej mają osobne radary do wyszukiwania celów i do namierzania wyszukanego celu tak, aby poprowadzić do niego pocisk. Oddzielny system do namierzania łatwiej zdradza, że cel został namierzony, przez co np. pilot może zacząć wykonywać uniki.

Radar systemu Patriot pełni zarówno funkcje wyszukiwania celu i naprowadzania na niego pocisku, nie wysyłając przy tym zdradzających sygnałów. Cel może połapać się, że w jego stronę leci pocisk, gdy niedługo przed trafieniem radar wysyła jeszcze dużą wiązkę fal radiowych w jego kierunku, aby ostatecznie naprowadzić na niego pocisk za pomocą techniki TVM (Track-Via-Missile).

Jak wskazuje były wojskowy amerykańskiej armii i analityk białego wywiadu, Ryan McBeth, jeśli cel zacznie wysyłać zakłócenia w tym momencie, pocisk zacznie sam kierować się do centrum zagłuszania. W efekcie nieważne co się zrobi, pociski systemu Patriot łatwo mogą trafić w cel.

Za odpowiednim funkcjonowaniem systemu Patriot odpowiadają jednak ludzie, skupieni w centrum dowodzenia (ECS). To oni monitorują dane zebrane przez radar i podane im przez maszt na specjalnych monitorach, decydując nad wciśnięciem guzika wystrzału. Co ciekawe Patriot może atakować znalezione cele także w pełni automatycznie, gdzie radar sam decyduje, czy to, co znalazł, należy zestrzelić.

Niemniej najczęściej to właśnie oficer i asystent znajdujący się w centrum dowodzenia decydują o wystrzale. Są to jedne z najinteligentniejszych osób w armii, które stanowią chodzące encyklopedie obrony powietrznej. To od nich bowiem zależy, czy pocisk z systemu Patriot trafi we wroga, czy w sojusznika.

Najsławniejszy duet. Wyrzutnie i pociski

Gdy w tle dzieje się mordercza praca, na widoku brylują potężne wyrzutnie. Na każdy system standardowo przypada ich osiem sztuk, ale niektóre amerykańskie bataliony posiadają aż 16. Przygotowywane są przez specjalnych żołnierzy, zajmujący się kontrolą wyrzutni.

Te posiadają dwa główne rodzaje pocisków: PAC-2 i PAC-3. Pierwsze są starsze i są standardowymi pociskami z głowicami zbliżeniowymi, które detonują ładunek tuż przy celu. Jak podaje sekcja Pentagonu Missle Defense Agency, PAC-2 mają zasięg ok. 100 kilometrów przy prędkości aż 5600 km\h.

PAC-3 natomiast wykorzystuje technikę, bezpośredniego trafienia w cel, co wywołuje na tyle dużą siłę kinetyczną, aby go rozerwać. Pokazuje to, jak dobry musi być radar systemu Patriot, bo to dosłownie jak próba trafienia kuli z karabinu, drugą kulą. PAC-3 są przystosowane specjalnie do niszczenia pocisków balistycznych i manewrujących.

Te pociski są mniejsze i w podstawowej wersji mają krótszy dystans niż PAC-2 (45 kilometrów). Niemniej mogą pochwalić się większą celnością i służą jako swoista ostatnia linia obrony przed najgroźniejszymi atakami.

Biorąc pod uwagę skalę tego ile potrzeba sprzętu do stworzenia jednej baterii systemu Patriot, nabiera się większy respekt do faktu, w jak krótkim czasie Ukraińcy nauczyli się jego obsługi. Jak jednak widać, Putin dalej nie poznał, z czym ma do czynienia jego armia. Może to i lepiej.

Polecamy na Antyweb | Z chęcią kupię procesor Made in Poland od Intela

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Patriot
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy