Japońscy samuraje ruszą Ukrainie na pomoc? Po sieci krąży tajemniczy film

Szef ukraińskiego wywiadu Kurył Budanow opublikował najbardziej zagadkowy film w swoim życiu. Przez ponad pół minuty milczy jak zaklęty, ale materiał zawiera prawdopodobnie sekretny kod, rodzaj ukrytego sygnału dla widzów. Internauci nie mają wątpliwości - Japonia ruszy z pomocą dla walczącej Ukrainy.

Nagranie trwa zaledwie 33 sekundy. Na filmie szef ukraińskiego wywiadu Kurył Budanow siedzi nieruchomo za biurkiem i po prostu milczy. Przez ponad pół minuty na jego twarzy nie widać najmniejszego grymasu, w tym nawet cienia uśmiechu czy smutku. 

Nagranie natychmiast wzbudziło prawdziwą sensację w mediach społecznościowych. Budanow jest w końcu szefem wywiadu, a w tej branży nie ma rzeczy przypadkowych. Jego zachowanie zostało okrzyknięte przez komentujących internautów jako "najbardziej wymowne milczenie w historii".

W rosyjskich mediach społecznościowych regularnie są publikowane fałszywe informacje o tym, że znani ukraińscy politycy zostali zabici w atakach rakietowych. Dwa tygodnie przed opublikowaniem filmu przez Budanowa pojawiła się właśnie taka plotka dotycząca jego osoby. Najprostsza interpretacja tego filmu może być taka, że szef wywiadu Ukrainy chciał dać znak, że wbrew pogłoskom żyje i ma się dobrze.

Reklama

Ale na filmie z milczącym Budanowem jest coś bardzo intrygującego, na co zwrócili uwagę eksperci. Tuż obok niego na biurku stoi prawdopodobnie radiostacja, a na niej widać dwie flagi: ukraińską i japońską. Ale to i tak nic, bo obok widać japońską maskotkę - misia wykonanego w stylu japońskiej sztuki Anime. Internauci zauważyli nawet, że maskotka ma pas z japońskimi literami. 

Z pomocą ruszą japońscy samurajowie?

Trudno podejrzewać, że umieszczenie na biurku przez szefa wywiadu flag Japonii i Ukrainy było przypadkiem. Najczęściej ten element filmu z "zagadkowym milczeniem Budanowa" interpretowany jest w ten sposób, że szef wywiadu uczestniczył w spotkaniu z Japończykami, o którego szczegółach nie może powiedzieć. Być może w trakcie tego spotkania dostał prezent w postaci maskotki.

Eksperci komentujący ten film przypominają, że kilka miesięcy wcześniej premier Japonii Fumio Kishida zapowiedział walkę o zmianę strategii Japonii w dziedzinie obronności. Jego zdaniem należy tak zmienić japońskie prawo, aby można było eksportować broń do krajów, które "padły ofiarą agresji i z tego powodu ucierpiały". Prawdopodobnie już od przyszłego roku w Kraju Kwitnącej Wiśni będą obowiązywały nowe przepisy, które pozwolą eksportować najnowocześniejsze uzbrojenie, jak samoloty myśliwskie czy morskie pociski balistyczne. 

Już teraz Japonia coraz odważniej angażuje się w pomoc Ukraińcom. W maju agencja Associated Press poinformowała, że Japończycy przekazali Ukraińcom około 100 pojazdów wojskowych. Prawdopodobnie wkrótce dowiemy się, co się kryje za sekretnym sygnałem wysłanym przez szefa wywiadu Ukrainy w "milczącym filmie". Ukraińscy internauci nie mają wątpliwości: japońscy samurajowie mają od dawna na pieńku z Rosjanami i są gotowi bardziej pomagać walczącej Ukrainie. Co istotne, 7 czerwca parlament Japonii uchwalił ustawę o zwiększeniu produkcji i eksportu sprzętu wojskowego. Film może więc nawiązywać wprost do tej okoliczności.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ukraina | Kyryło Budanow | Japonia | broń
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy