Do Ukrainy trafią amerykańskie mosty czołgowe. To przedziwne konstrukcje
W kontekście kolejnych partii pomocy dla Ukrainy najczęściej piszemy o nowych rodzajach broni, ale Kijów regularnie otrzymuje też pomoc wojskową innego typu, a mowa choćby o rozwiązaniach wspierających, jak mosty czołgowe.
W Ukrainie brakuje obecnie wielu rzeczy, do których jesteśmy na co dzień przyzwyczajeni, a jedną z nich są... mosty. Część wysadziła sama armia ukraińska, uniemożliwiając agresorowi prowadzenie ataków, a inne zniszczył armia Kremla, usiłując odciąć siły ukraińskie od wsparcia. To właśnie dlatego armie potrzebują mobilnych rozwiązań, m.in. mostów czołgowych, czyli wozów zabezpieczenia technicznego budowanych na zmodyfikowanym, pozbawionym wieży i innych elementów, podwoziu czołgowym, których głównym zadaniem jest zapewnienie możliwości szybkiego przekraczania rzek, urwisk i jarów.
Latem ubiegłego roku do Ukrainy trafiły niemieckie mosty czołgowe Biber, zbudowane na podwoziu czołgu Leopard 1, które oferują rozsuwane przęsło o łącznej długość 22 metrów i wytrzymujące ciężar do 50 ton, a teraz dołączy do nich również amerykański system. W oficjalnym komunikacie prasowym armia Stanów Zjednoczonych potwierdziła, że w ramach ostatniej pomocy o wartości 400 mln USD dostarczy siłom ukraińskim mosty M60A1 Armored Vehicle Launched Bridge (AVLB).