Co NATO dało Polsce, a co Polska dała NATO?

25 lat ogromnych trudów, wyzwań i sukcesów. Tak w skrócie można opisać członkostwo Polski w NATO. Wstąpienie do Sojuszu było jedną z najważniejszych decyzji w naszej nowoczesnej historii. Przedstawiamy, jak obecność Polski w NATO jest ważna zarówno dla nas, jak i dla całego Sojuszu.

Ćwierć wieku Polski w NATO

Kamery telewizyjne zebrane w wielkiej Sali Biblioteki Trumana w miejscowości Independence łapią moment wejścia jednego z żołnierzy. Wszyscy zebrani dziennikarze i politycy, doglądają jego kroków. Tym żołnierzem jest major Tadeusz Buk, który na salę wnosi i ustawia polską flagę.

Robi to tuż po tym, jak sekretarz stanu USA Madeleine Albright przyjęła przez Polskę dokument ratyfikacyjny Traktatu Północnoatlantyckiego. Moment ten symbolizuje początek wejścia Polski do najpotężniejszego sojuszu militarnego w historii świata. Rozpoczyna wręcz wejście w nową erę.

Reklama

Od tego wydarzenia mija dziś 25 lat. Te ćwierć wieku naznaczone jest zarówno wielkimi sukcesami, jak i wysiłkiem Polski. Nasz udział w NATO to bowiem zapewnienie sobie kluczowego bezpieczeństwa, a obecnie Polska stawiana jest za wzór państwa członkowskiego Sojuszu Północnoatlantyckiego. Taka opinia to efekt tytanicznej pracy i wypełniania obowiązków wobec naszych sojuszników, zarówno pod względem militarnym, jak i gospodarczym czy politycznym. Przedstawiamy więc, jak wygląda bilans tego, co Polska otrzymuje od NATO oraz tego, co Polska daje NATO.

Co Polska ma z wejścia do NATO?

Bezpieczeństwo

Po rozpadzie Układu Warszawskiego i ZSRR w 1991 Polska stanęła przed ogromnym wyzwaniem zapewnienia sobie bezpieczeństwa międzynarodowego. Bycie w "szarej strefie" i pójście czysto własną drogą nie wchodziło w grę. Sojusz Północnoatlantycki był naturalnym wyborem, ze względu na dążenie do zmiany ukierunkowania państwa na orientację prozachodnią oraz obawy przed możliwą ekspansją Rosji w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. To też było jednym z głównych powodów dążenia do NATO.

Uczestnictwo w Sojuszu sprawia, że Polska ma nad sobą swoisty parasol ochronny, który pozwala mniej obawiać się agresji ze strony m.in. Rosji. Dziś w obliczu już jawnego imperializmu Moskwy pozycja, w której bylibyśmy poza Sojuszem, narażałaby nas na bezpośredni atak. Gdy jednak teraz w Polsce ćwiczenia wojskowe wchodzą w skład największych manewrów z udziałem ok. 90 tysięcy żołnierzy i regularnie na naszym terenie stacjonują wojska i uzbrojenie np. z USA, potencjał odstraszania jest znacznie większy.

- NATO zapewnia nam kolektywną obronę za sprawą artykułu 4. i 5. Traktatu Północnoatlantyckiego. To te artykuły sprawiają, że NATO będzie walczyło o każdego swojego członka w tym Polskę. To chyba najważniejsza rzecz, jaką daje nam obecność w NATO - mówi Geekweekowi generał Waldemar Skrzypczak

Przynależność

Jednak należy pamiętać, że bycie częścią NATO to także korzyści polityczne. Zapewnia to Polsce większe poważanie w gronie państw zachodnich, zwłaszcza tych też należących do Sojuszu. Ta polityczna rola uczestnictwa w NATO zwiększyła się zwłaszcza po agresji Rosji na Ukrainę, gdzie Sojusz przyjął wręcz rolę aktywnej i najgłośniejszej opozycji do działań Moskwy. 

Polska sama zaczęła być postrzegana jako jeszcze ważniejszy gracz NATO w regionie Europy Środkowo-Wschodniej po zwiększeniu napięć w regionie Ukrainy, już od 2014 roku. Sprawia to więc, że ogólna pozycja Polski na arenie międzynarodowej się zwiększa. Co także ważne, udział w misjach bojowych znacząco poprawił wizerunek Polaków wśród zachodnich wojskowych.

- Polska armia była ambasadorem sprawy polskiej m.in. poprzez udział w operacjach w Iraku czy w Afganistanie. Tam NATO i głównie Amerykanie, którzy są liderem w Sojuszu, nabrali do nas przekonania. Moim zdaniem to wtedy polska armia pokazała się jako wartościowy sojusznik i poważny oraz godny partner. Do dziś doświadczam wielu dowodów nieudawanej sympatii ze strony wojskowych z Ameryki, Niemiec czy Wielkiej Brytanii, którzy naprawdę z uznaniem wypowiadają się o naszych żołnierzach - stwierdza generał Skrzypczak.

Impuls rozwoju armii

Wejście do NATO związane było z wymogiem dostosowania naszej armii do standardów Sojuszu i interoperacyjności z żołnierzami innych państw. Wymusiło to proces ogromnej standaryzacji: od używanego sprzętu poprzez sposób dowodzenia, aż po prowadzenie dokumentacji i tworzenia regulaminów. Takie zmiany wywołane przystąpieniem do NATO doprowadziły do mentalnej zmiany w Wojsku Polskim i ukierunkowania go na zachodni model działań.

- Modernizacja głównie dotyczyła zakresu interoperacyjności np. w logistyce i systemach dowodzenia. Tu naprawdę bardzo szybko wdrożyliśmy się do nowych standardów - mówi generał Skrzypczak.

Dzięki temu odrzucono w dużej mierze poradziecki model dowodzenia, który zachował się jeszcze po Układzie Warszawskim. Doprowadziło to przede wszystkim do większej profesjonalizacji Wojska Polskiego. Na samym początku odbiło się to zmniejszeniem jego personelu, jednak w ostatnich latach skutecznie powraca się do liczebności armii z 1999 tj. 200 tysięcy żołnierzy. Niemniej wartość bojowa żołnierza polskiego po wejściu do NATO znacznie się zwiększyła, dzięki czemu 200 tysięcy żołnierzy współcześnie to zupełnie inna siła niż 25 lat temu.

Programy modernizacji sprzętu

Wymogi standardów NATO wprowadziły także częściowe zmiany w arsenale, jakie posiada polska armia. W miejsce poradzieckiego sprzętu zaczęło pojawiać się uzbrojenie zachodnie m.in. czołgi Leopard 2A4 i 2A5 czy myśliwce F-16. Przy tym wiele starszych modeli broni przeszło gruntowną modernizację, aby spełnić standardy NATO. Przykładem może być PT-91, polska modyfikacja czołgu T-72, łącząca zachodnie technologie z polskimi rozwiązaniami. Stanowi symbol pierwszych działań naszego kraju w dostosowywaniu polskiego arsenału do nowych standardów, co prowadziło do modernizacji. Jak jednak zauważa generał Skrzypczak należy pamiętać, że do niedawna były to dość punktowe modernizacje i dopiero od ostatnich lat następuje bardzo silna wymiana sprzętu, spotęgowana wojną na Ukrainie.

- Wcześniej już były procesy modernizacji sprzętu Wojska Polskiego za sprawą m.in. myśliwców F-16, transporterów KTO Rosomak czy pocisków Spike. Jednak należy pamiętać, że modernizacja przyspieszyła za sprawą Ukrainy. Teraz po przekazaniu części sprzętu Ukrainie zaczynamy wprowadzać znacznie lepszy sprzęt i mam nadzieję, że ten rozwój się utrzyma dzięki historycznym wydatkom na obronę - mówi generał Skrzypczak.

Wejście do NATO dało także możliwości polskiemu przemysłowi zbrojeniowemu, który zaczął tworzyć różne systemy i bronie nowego standardu. Po latach efektem tego są m.in. armatohaubice AHS Krab robiące furorę na Ukrainie jako jedne z najlepszych lufowych systemów artyleryjskich z Zachodu. Doświadczenie i wsparcie technologiczne, jakie polscy producenci zdobyli po wejściu Polski do NATO, pozwoliło na stworzenie wielu konkurencyjnych rodzajów uzbrojenia.

Co NATO ma z Polski?

Odpowiedzialny sojusznik

Obecnie Polska jest swoistym liderem tzw. Wschodniej Flance NATO. To w naszym kraju prowadzone były jedne z najważniejszych manewrów wojskowych jak Anaconda-16. To Polska także bierze niejako na siebie odpowiedzialność kontroli przed wrogą działalnością w Europie Środkowo-Wschodniej. Przykładem mogą być misje NATO Air Policing, polegające na powietrznych patrolach pilotów z państw Sojuszu. Baltic Air Policing i Enhanced Air Policing są wykonywane szczególnie często przez Polaków, którzy dowodzą operacjami.

Odpowiedzialność, jaką posiada Polska w kontroli Wschodniej Flanki NATO, jest niezwykle duża, zwłaszcza po wybuchu wojny na Ukrainie. Jednak stanowi swoisty dowód na to, jak duże zaufanie jest pokładane w Polsce po 25 latach członkostwa.

- Jesteśmy przedmurzem Europy, więc pozyskanie takiego sojusznika jak Polska, wzmacnia zdolności NATO w tym kluczowym regionie - zauważa generał Skrzypczak.

Zaangażowany sojusznik

Jednak na to zaufanie państw Sojuszu do Polski przekłada się zwłaszcza nasza postawa. Polska szczególnie od 2014 roku pokazywała, jak poważnie traktuje ewentualne zagrożenie ze strony Rosji, które dziś jest jednym z głównych tematów w państwach Sojuszu.

Ta ogólna nieufność wobec Moskwy, która zwiększyła się już od wojny w Gruzji z 2008 roku, była jednym z czynników napędzających to zaangażowanie Polski w aktywnościach NATO. Polska przez wiele lat była jednym z niewielu państw, które spełniało umowę o przekazywaniu 2% swojego PKB na zbrojenia. Mimo że jest to nieformalne zobowiązanie, dawało państwom Sojuszu znać o tym, jak poważnie w Warszawie traktuje się w nim uczestnictwo.

Uczestnik misji

Polska już od samego początku wejścia do NATO prowadzi aktywną kampanię uczestnictwa w różnych operacjach zagranicznych. Bądź co bądź jeszcze w latach 90. przed przystąpieniem do Sojuszu polscy żołnierze brali udział np. w misjach w Bośni i Hercegowinie, aby pokazać swoją wartość dla Sojuszu. To właśnie takie misje pokazują w polu realną wartość Polski dla NATO.

Do najsławniejszych należy oczywiście działalność Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie, jednak należy pamiętać też o misjach w Kosowie czy Iraku. Podczas tych misji poszczególni oficerowie państw NATO utwierdzają się w przekonaniu, że na Polakach można polegać, o czym już wcześniej wspominaliśmy.

Nowy rynek dla zbrojeniówek

Możemy często o tym nie myśleć, ale po wstąpieniu Polski do NATO dla wielu państw staliśmy się rynkiem dla ich przemysłu zbrojeniowego. Sama standaryzacja, która przyniosła ze sobą wymóg użycia zachodniej technologii, sprawiła, że rozpoczęły się jej zakupy. Zanim sami dostosowaliśmy swój przemysł, większość nowego sprzętu pochodziła z zakupów, co de facto nie zmieniło się do dziś.

Prowadzona w ostatnich latach nowa modernizacja, zakładająca sprowadzanie nowego sprzęty jak czołgi M1A2 Abrams, myśliwców F-35 Lighning II czy systemów Patriot to dalej ogromne zakupy. Wszystkie wyżej wymienione rodzaje uzbrojenia pochodzą ze Stanów Zjednoczonych, które są najważniejszym partnerem strategicznym Polski m.in. ze względu na uczestnictwo w NATO.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: NATO | Polska | Wojsko Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy