Likwidacja ronda de Gaulle'a. Co dalej ze słynną warszawską palmą?

Palma stojąca na rondzie de Gaulle’a w Warszawie jest jednym z symboli stolicy i jednym z najbardziej charakterystycznych elementów jej krajobrazu. Niedługo zostanie zlikwidowana lub zmieni lokalizację, ponieważ PKP i miasto planują remont, w wyniku którego rondo zamieni się w zwykłe skrzyżowanie, a dodatkowo pojawi się nowy przystanek kolejowy. A więc co dalej z palmą?

Do końca 2030 roku PKP PLK ma w planach przeprowadzenie remontu linii średnicowej w Warszawie. To odcinek pomiędzy Dworcem Wschodnim a Dworcem Zachodnim, który biegnie pod centrum miasta. Likwidacja ronda de Gaulle’a, które według ekspertów jest zbyt duże w stosunku do układu drogowego i zamiana go w zwykłe skrzyżowanie pozwoli odzyskać przestrzeń. Ta z kolei zostanie przeznaczone na wyjście z przystanku kolejowego, oraz związaną z nim infrastrukturę. Ale to nie jedyne zmiany. 

Już kilka lat temu Urząd Miasta zwracał uwagę, że "dziś Aleje Jerozolimskie to m.in. wąskie przystanki tramwajowe, niewygodne przesiadki, duże odległości między przejściami dla pieszych i do kolei podmiejskiej, a także wąskie chodniki". Wykorzystując remont linii średnicowej, te niedogodności mają zniknąć. Przystanki tramwajowe i autobusowe zostaną przesunięte, wydłużone i poszerzone.

Reklama

Co dalej z palmą?

W związku z likwidacją ronda de Gaulle’a zniknie również miejsce na warszawską palmę. W miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego uchwalonym w 2017 roku dodano zapis dopuszczający zachowanie palmy w przestrzeni publicznej miasta. Nie wskazano jednak konkretnej lokalizacji. Jak wskazuje branżowy serwis muratorplus.pl miast zapewnia, że "pod uwagę brane jest ustawienie palmy w nowej lokalizacji gdzieś przy przyszłym skrzyżowaniu Alej Jerozolimskich z Nowym Światem".

Skąd w ogóle w Warszawie wzięła się zielona palma w naszym klimacie? Przypomnijmy, że w rzeczywistości jest to sztuczna instalacja artystyczna, stworzona przez polską artystkę Joannę Rajkowską w ramach projektu "Pozdrowienia z Alej Jerozolimskich". Palma została odsłonięta w grudniu 2002 roku jako inspiracja drzewami rosnącymi w Izraelu. Nawiązuje do dawnej osady żydowskiej Nowa Jerozolima.

Początkowo pomysł zakładał cały szpaler drzew, ostatecznie jednak ustawiono jedną, 15-metrową palmę, wykonaną przez amerykańską firmę. Od początku wzbudzała wiele kontrowersji w związku z m.in. kosztami budowy i utrzymania, a także czasem trwania instalacji. Przejeżdżając obok niej sporadycznie, ciężko zwrócić uwagę na dość burzliwą historię palmy.

Ostatecznie stała się jednak symbolem stolicy, który wydaje się, zyskał sympatię mieszkańców i turystów. Według sondażu przeprowadzonego przez serwis whitemad.pl (stan 8 lutego, godz. 11.00), niemal 80 proc. głosujących wyraziło opinię, że ją lubi. Jedynie 10 proc. uważa, że powinna zniknąć ze stołecznego krajobrazu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Warszawa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama