Zmierzch anonimowej sieci?

Rosnąca liczba przestępstw sieciowych i kłopoty z namierzeniem takiego e-przestępcy spowodowane przez "anonimowość sieci" skłaniają do rozważań nad tym, czy internet nadal ma być anonimowy, czy też nie. Kevin Ryan, szef firmy Double Click stwierdził w rozmowie z dziennikarzami Reutera, że najwyższy czas zacząć myśleć nad tym, aby adres internetowy był ściślej związany z nazwiskiem i imieniem internauty. "W ten sposób sieć zyskałaby znacznie na wiarygodności, a ktoś podpisany imieniem i nazwiskiem zastanowiłby się kilka razy przed tym zanim zechce popełnić jakiś przekręt" - powiedział Ryan.

Zdaniem Ryana - w pierwszej kolejności należałoby wprowadzić nakaz rejestrowania się pod własnym imieniem i nazwiskiem (z obowiązkową weryfikacją tych danych) wszędzie tam, gdzie w grę wchodzą pieniądze, a zatem na aukcjach internetowych czy przy zakupach sieciowych.

Jednak Ryan nie dostrzega drugiej strony medalu. Przy takich imiennych kontach znacznie ułatwione życie mieliby e-włamywacze. Chyba... że także i oni musieliby mieć konta imienne. A ponieważ nikt nie ma wypisane na czole tego, że jest przestępcą - w takim układzie imienne konta musiałyby dotyczyć absolutnie wszystkich.

Reklama

DoubleClick nie zamierza jednak na razie forsować tego rozwiązania. "Po serii pierwszych e-przestępstw zaczęliśmy pobierać dane o uzytkownikach z tzw. cookies. Zostało to zaskarżone, a proces przegraliśmy. Nie chcemy się sparzyć drugi raz. Niemniej, jeśli za taką akcję wezma się giganci : AOL czy MSN - na pewno chętnie sie przyłączymy" - powiedział Ryan.

Pozbawianie sieci anonimowości wywołałoby zapewne mnóstwo protestów ze strony internautów, którzy przywykli juz do tego, że sieć jest anonimowa i za darmo. Jednak... "każdy gorąco broni anonimowości w sieci do momentu, gdy sam nie padnie ofiarą cyberprzestępstwa. Wtedy zmienia zdanie" - powiedzał Ryan.

Tak źle i tak niedobrze. A najgorzej, że nikt nie ma realnego pomysłu na to jak wybrnąć z tej sytuacji. A skoro nie ma się wizji - lepiej chyba zostawić tak jak jest. Przez "ulepszanie na siłę" zniszczono juz wiele ciekawych pomysłów. Nie tylko w internecie

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama