Z NOM-em bez abonamentu

Od 1 sierpnia osoby chcące nadal korzystać z usług Niezależnego Operatora Międzystrefowego (NOM) będą musiały podpisać umowę o świadczenie usług łączności międzymiastowej przez tego operatora. Podpisanie umowy nie będzie wiązało się z żadnymi kosztami, co więcej za świadczenie usług NOM nie będzie pobierał miesięcznej opłaty abonamentowej a jedynie sam koszt połączeń. Umowę podpisać można osobiście u przedstawicieli handlowych NOM lub korespondencyjnie (Wymagane są dowód tożsamości, a w przypadku "listownego" załatwiania sprawy kserokopia pierwszych trzech stron dowodu i strony z adresem) i ostatnia faktura z TP S.A.

Jak poinformował na dzisiejszym spotkaniu w Krakowie rzecznik NOM - Marcin Gruszka - operator jest zadowolony z dotychczasowego stanu "ściągalności" opłat. NOM rozesłał do klientów ponad 3,800,000 faktur (najwyższe szły w setki tysięcy złotych w przypadku klientów biznesowych i dobijały do 10,000 w przypadku klientów indywidualnych, najniższe zaś opiewały na 0,29 zł (koszt jednego impulsu). Stopień reklamacji był niewielki - NOM dostał 8818 reklamacji, z których połowa dotyczyła korekt w adresie lub numerze telefonu. Do tej pory uzyskano 60 procent należności (ok. 70 proc. Z kwoty faktur NOM musi przekazać Telekomunikacji Polskiej). Na razie NOM nie uciekał się do kroków prawnych, ale już niedługo wobec szczególnie opornych klientów może zacząć stosować windykacje. Od podpisywania umów zwolnieni są klienci Dialogu (jednak tylko w niektórych strefach numeracyjnych), którzy otrzymują jedną fakturę z rozbiciem na prefiksy

Reklama

Aby przyciągnąć nowych klientów, oprócz "zwolnienia" z abonamentu NOM ma zamiar wprowadzić nowe usługi, o których przeczytacie tutaj. Rozważana jest także zmiana sposobu rozliczania impulsów na bardziej korzystny dla klienta rozliczanie nie impulsów, a czasu rzeczywistego rozmowy.

Dowiedz się więcej na temat: świadczenie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy