TPSA tłamsi e-konkurencję

Niezależni operatorzy internetu zarzucają Telekomunikacji Polskiej, że zawyża ceny za połączenia do swojej sieci i ogranicza internautom dostęp do krajowych stron za pośrednictwem tańszych operatorów międzynarodowych - pisze "Życie". Sprawą zajął się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Jak nieoficjalnie dowiedział się dziennik, w zabezpieczonych przez biegłego sądowego ustawieniach mogą znajdować się ślady sabotowania przez TP SA połączeń do niektórych sieci.

Telekomunikacja zarabia na internecie dwa razy. Po pierwsze, każdy jej klient wnosi miesięczną opłatę abonamentową lub płaci za spędzony w sieci czas. Po drugie, operatorzy serwisów musza płacić Telekomunikacji za wynajmowanie łącz internetowych. W przeciwnym wypadku, klienci TP S.A. nie byliby w stanie korzystać z krajowych portali, a większość użytkowników internetu w Polsce łączy się z nim nadal za pośrednictwem Telekomunikacji.

Reklama

Tymczasem spółka stosuje stawki za dzierżawę łącz nawet pięciokrotnie wyższe niż średnia europejska. Polscy niezależni operatorzy płacą 400 euro za każdy megabit, a w innych krajach - ok. 80 euro. "Za wynajem łącz musimy płacić 80 tys. złotych miesięcznie" - mówią przedstawiciele firm internetowych. "Każdy kolejny przyłączony klient Neostrady oznacza dla nas konieczność ponoszenia dodatkowych kosztów" - dodaje.

TP SA argumentuje, że operatorzy międzynarodowi stosują zaniżone ceny, by przyciągnąć klientów i zapewnić sobie zwrot zbyt dużych inwestycji, poczynionych w czasie tzw. internetowej gorączki. Zbudowana za wiele miliardów dolarów infrastruktura nie jest w pełni wykorzystywana, dlatego tez ceny połączeń na świecie nie przystają do polskich realiów. Rozstrzygnięcie sporu może nastąpić już wkrótce. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zwrócił się do obu stron o określenie warunków, jakie byłyby w stanie zaakceptować.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama