TP SA: U nas nie wycieka

Telekomunikacja Polska S.A. ustosunkowała się do zarzutów Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych Ewy Kuleszy. Dotyczyły one przekazywania za granicę danych osobowych polskich klientów operatora. Zarzuty te padły na środowej konferencji prasowej inspektora. Ewa Kulesza stwierdziła wówczas, że do jej biura nadsyłane są coraz liczniejsze skargi od użytkowników TP S.A., którzy twierdzą, że ich niepotwierdzone długi ściągane są przez polską firmę Intrum Justitia, spółkę-córkę firmy szwajcarskiej. Kulesza zauważyła też, że operator ten nie kieruje pozwów o zwrot należności do sądu cywilnego, ale odsprzedaje wierzytelności firmie windykacyjnej.

W odpowiedzi rzeczniczka prasowa TP S.A. Barbara Górska zapewniła, że Intrum Justitia, choć stanowi część międzynarodowej korporacji, jest polską firmą. Dalej stwierdziła, że jej firma korzysta z drogi sądowej: "Mamy w sądach kilkadziesiąt tysięcy spraw windykacyjnych. Sprzedajemy tylko wierzytelności trudne, czyli takie, co do których mamy absolutną pewność, że ich nie odzyskamy".

Wobec zarzutów, że do Intrum Justitia przekazywane są sprawy niepotwierdzonych ostatecznie należności, Górska nie odniosła się bezpośrednio. Odmówiła też komentarza w sprawie klienta, który trzykrotnie kwestionował swój dług wobec TP SA, a mimo to zgłosiła się do niego firma windykacyjna. Rzeczniczka TP S.A. stwierdziła bowiem, że nie może "komentować indywidualnego przypadku, którego danych nie zna". Przyznała tylko, że być może "zdarzają się jakieś błędy czy niedopatrzenia w procesie windykacyjnym, bo mamy 11 milionów klientów".

Reklama

(Enter)

Dowiedz się więcej na temat: Orange Polska S.A.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy