Julia Roberts niszczy pecety

Pojawiła się nowa odmiana niebezpiecznego wirusa MyLife (M) tym razem nazwana tak jak popularna gwiazda filmowa, gdyż e-mail zawierający robaka kusi załącznikami w postaci rozebranych zdjęć aktorki (czasami w nagłówku e-maila występuje też równie znana kolumbijska piosenkarka Shakira). Po rozpakowaniu załącznika wirus sprawdza zegar wewnętrzny komputera i uaktywnia się wówczas, gdy do pełnej godziny brakuje 10 lub mniej minut. Następnie rozpoczyna niszczycielską działalność.

Najpierw usuwa pliki systemowe z katalogu Windows, a następnie niszczy foldery na dyskach D, E i F. W miedzyczasie dokleja się do książki adresowej Outlooka i próbuje rozsyłać się dalej na wszystkie adresy z tej książki.

Ponieważ robak nie mnoży się tak szybko jak niektóre wcześniejsze wirusy - nie jest to jeszcze epidemia, niemniej należy uważać, bo skutki działania tego wirusa są bardzo nieciekawe. Niemniej - napisany został w sposób łatwy do "rozgryzienia" i już wszystkie znane formy antywirusowe proponują na niego odtrutkę.

Reklama

Więcej o tym wirusie przeczytasz (po angielsku) tutaj

Dowiedz się więcej na temat: julia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy