Intel Haswell - rewolucja w segmencie mobilnym. Atomy pójdą w odstawkę?

Choć Intel intensywnie pracuje nad nową generacją procesorów Atom, ich przyszłość maluje się w ciemnych barwach. Być może gigant nawet w ogóle z nich zrezygnuje na rzecz chipów Haswell o TDP na poziomie... 10 W! Czyżby czekała nas prawdziwa rewolucja?

Procesory Intel Atom nigdy nie cieszyły się ogromną popularnością, ale nie można powiedzieć, że się nie sprzedawały. Montowane głównie w netbookach przez długi czas nie miały żadnej konkurencji. Sielanka jednak się skończyła wraz z debiutem platformy Brazos. Zamówienia na Atomy, których wydajność stała (i stoi) w miejscu, zaczęły wówczas stopniowo spadać. Swoją cegiełkę dołożyło także Apple, rozpoczynając tabletową rewolucję.

Intel skupiony na promowaniu ultrabooków również odwrócił uwagę od netbooków, których rynek zaczął zaskakująco szybko się kurczyć. Obecnie zainteresowanie konstrukcjami z procesorami Atom jest znikome. Zamiast netbooka wielu woli kupić tablet, a tych napędzanych przez Atomy jest jak na lekarstwo. Bardziej wymagający coraz częściej wybierają ultrabooki, które są wydajniejsze, lżejsze, bardziej funkcjonalne i lepiej wykonane.

Dodatkowo z produkcji netbooków wycofali się najwięksi gracze - Acer oraz Asus, który de facto spopularyzował ten typ komputerów i był liderem w segmencie niewielkich komputerów do Internetu. Liczba zamówień na procesory Atom drastycznie spada od ponad roku i nic nie wskazuje na to, by udało się zahamować ten trend. Specjaliści twierdzą, że jest to wyraźny sygnał dla Intela, który prawdopodobnie zrezygnuje z platformy Bay Trail.

Reklama

Miejsce Atomów, zarówno w superpłaskich laptopach jak i tabletach mogą zająć procesory Haswell. Intel zdradził, że trwają prace nad serią dedykowaną ultrabookom. Układy wchodzące w jej skład mają mieć TDP na poziomie 10 W, a więc o 7 W mniej niż mają obecne, niskonapięciowe chipy Core 3. generacji. Oczywiście wydajność nieco spadnie wraz ze współczynnikiem TDP, ale funkcjonalność z pewnością pozostanie ta sama, a to duży plus.

Niższy pobór energii (nawet 20-krotnie!) zapewnić mają nowe stany uśpienia (od C7 do C10) oraz zintegrowany regulator napięcia (IVR), dotychczas montowany na płytach głównych. Jeśli dodać do tego inne nowości, np. obsługę 256-bitowych instrukcji AVX2 oraz BMI i TSX czy nowe, szybkie IGP to trzeba przyznać, że kolejna generacja procesorów Intel Core zapowiada się znakomicie. A po Atomach raczej nikt nie będzie płakał.

Jacek Klimkowicz

http://gadzetomania.pl

Gadżetomania.pl
Dowiedz się więcej na temat: Intel | Intel Atom | Procesor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy