Dzień z życia Making Waves

Pierwszy w biurze pojawia się Dominik, programista .NET, który dojeżdża co rano z oddalonej o 40 km Bochni. Nikogo już nie dziwi fakt, ze Dominik jest zawsze pierwszy, ponieważ wszyscy wiedzą, że o 5 nad ranem budzi go jego malutki synek. Podczas podroży do pracy Dominik ma chwile dla siebie i może przeglądać za pomocą swojego telefonu pocztę i czytać źródła RSS.

O godzinie 9:00 większość pracowników jest już w biurze. W Making Waves obowiązują elastyczne godziny pracy - im wcześniej przyjdziesz tym wcześniej wyjdziesz.

Reklama

Dziś, jak co wtorek cała firma zbiera się na tzw. tuesday meeting. W czasie tych 15 minut, Joanna - Dyrektor Generalny Making Waves spotyka się ze swoimi pracownikami informując wszystkich o wydarzeniach z ubiegłego tygodnia i planach na nadchodzący tydzień. Omawiane są również bieżące kwestie, które należy rozwiązać, jak również plany na najbliższe imprezy firmowe.

Luźna i humorystyczna atmosfera spotkania jest potwierdzeniem skandynawskiego charakteru firmy i partnerskich stosunków tu panujących.

Kolejny ekscytujący tydzień

Ten tydzień zapowiada się wyjątkowo gorąco. Właśnie upływa termin zgłaszania prac przez uczestników konkursu WavesCup - wspólnej inicjatywy Fundacji dla UJ oraz Making Waves. Z każdego działu Making Waves wybrani zostali eksperci, którzy zasiadają w Jury konkursu. Mamy więc programistów, specjalistów od użyteczności oraz grafików.

Jury zebrało się w Akwarium - szklanym pokoju konferencyjnym na pierwszym piętrze zabytkowej kamienicy, w której mieści się siedziba firmy. Kira, Hubert, Michal, Dominik i Jakub przystępują do pracy.

Poranna kawa jeszcze nie wystygła, a konsultanci z zapałem planują już podział zadań podczas oceny nadesłanych prac. Spotkanie nie mogłoby się oczywiście zacząć bez czekoladowych chrupek, które Jakub przywiózł z ostatniej wizyty w Oslo. Takie podróże do siedziby głównej firmy w Norwegii zdarzają się dość często. Jest to zawsze świetna okazja by wymienić się doświadczeniami i wiedzą z kolegami z Norwegii.

Przyjazne rozwiązania webowe

Konkurs, ogłoszony 10 marca, zakładał stworzenie strony internetowej z możliwością łatwej edycji treści przy wykorzystaniu technologii .NET. Fachowo takie rozwiązanie nazywamy Systemem do Zarządzania Treścią (CMS), aczkolwiek celem konkursu było uzyskanie czegoś więcej niż zwykły CMS. Organizatorzy liczyli na innowacyjność studentów.

Jak to zwykło bywać podczas spotkań interdyscyplinarnych zespołów, wywiązała się gorąca dyskusja, które aspekty rozwiązania powinny mieć największy wpływ na ocenę.

Hubert, który jest specjalistą od użyteczności i szefem laboratorium testów z użytkownikami, zwraca największą uwagę na ergonomię i intuicyjność rozwiązania. Najchętniej poddałby wszystkie nadesłane projekty testom z użytkownikami, takim, jakie zostały przeprowadzone dla szwedzkiej firmy SAS Braathens w celu uproszczenia procesu rezerwacji biletów. Poprawa architektury informacji sprawiła, że ilość rezerwacji on-line znacząco wzrosła.

Strona stronie nie równa

Zespół zgodził się z Hubertem, lecz od razu podniosły się głosy, aby uwzględnić jakość kodu i architekturę rozwiązania. Michał i Dominik przekonywali, aby pod uwagę podczas oceny prac wziąć funkcjonalności stworzonej strony. Każda dodatkowa funkcjonalność typu wyszukiwarka czy wewnętrzny katalog lub blog, byłyby atutem. Zwłaszcza, że rozwiązania maja być tworzone w oparciu o ASP.NET, a ta technologia daje duże pole do popisu.

Ciekawą technologią dającą możliwości zaawansowanego wiązania ze sobą poszczególnych podstron są Topic Maps. Michał miał możliwość bliżej poznać zalety, jakie daje ta technologia podczas projektu Regjeringen - portalu stworzonego przez Making Waves dla norweskiego rządu. Dzięki Topic Maps można było powiązać ze sobą w łatwy i wydajny sposób ogrom informacji z poszczególnych departamentów i ministerstw.

Stylowo i optymalnie

Wykorzystanie różnorakich możliwości technologii .NET jest ważnym kryterium oceny. Lecz strona internetowa to nie tylko mechanizm i serwerowe podłoże, to także wygląd i design, z którym bezpośrednio styka się użytkownik. Gdy tematem rozmowy stał się interfejs Kira od razu się rozpogodziła. Jej zadaniem podczas całego procesu tworzenia stron w Making Waves jest dbanie o to, by wyglądały one atrakcyjnie i cieszyły oko. Problemem w pracy webdesignera jest różnorodność przeglądarek. Podczas kilku projektów m.in. tworzenia portalu dla uczelni Campus Kristiania, oraz rozbudowanego portalu turystyczno-komercyjnego GOnow, deweloperzy mieli okazję przekonać się, jak ważny jest fakt, aby ktoś dbał o optymalizację rozwiązania w różnych przeglądarkach.

Standardem tworzenia nowoczesnych stron www jest dbanie o oddzielenie warstwy prezentacji od warstwy kodu. Do tego niezbędne okazuje się zastosowanie CSS (Cascading Style Sheets). Takie rozwiązanie pozwala zachować elastyczność designu oraz wysoką jakość stworzonej strony.

Wywrzeć wrażenie

Gdyby jednak nadesłane projekty miały w sobie taką nutkę zaskoczenia. Aby można było powiedzieć: <>" - rozmarzył się Jakub. Śledzi on z zapałem najnowsze trendy oraz możliwości dzisiejszej techniki. Miał okazję uczestniczyć w projekcie realizowanym dla szwedzkiego koncernu energetycznego Vattenfall, gdzie Google Maps zostały w innowacyjny sposób wykorzystane do pokazania na mapie wszystkich punktów płatności za energię elektryczną Vattenfall. Zaletą rozwiązania, które Making Waves stworzyło dla tego koncernu jest to, że mapa dostępna jest również poprzez telefon komórkowy, co w dzisiejszych czasach powinno stać się standardem tworzenia stron.

Cisza po burzy

Dyskusja, choć toczyła się dość burzliwie, przyniosła pożądane efekty. Każdy z konsultantów zgodził się, że profesjonalna strona internetowa powinna dostarczać użytkownikowi przyjemnych estetycznie wrażeń, upraszczać mu życie, dostarczać mu informacji, których szuka, robić to w sposób wydajny, szybki, optymalny, a czasem nawet zaskakujący. I nie ma znaczenia czy tym użytkownikiem jest góralka z Zakopanego, czy licealista znad morza, nie ma znaczenia czy przegląda Internet na swoim MacBooku czy przez telefon komórkowy. Tak, tego właśnie oczekujemy po uczestnikach Waves Cup - pomysłowości i pasji do tego, co robią; bycia na bieżąco w dynamicznie zmieniającym się świecie techniki i szybkich łączy.

Konsultanci opuścili szklany pokój, aby udać się do swoich codziennych obowiązków. Czekają na nich odłożone na chwilę projekty, a w niedługiej perspektywie lunch na krakowskim rynku oraz wieczorne piwo w gronie firmowych przyjaciół. Większość krakowian wydostała się już z korków i włącza internet w swych biurach.

INTERIA.PL/informacje prasowe
Dowiedz się więcej na temat: firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy