Ciebie też oszukują...

Żyjemy w państwie prawa. Prawo to pozwala na przykład polecieć za granicę osobom skazanym, uchylać się od procesu, czy publiczne szerzyć nienawiść. Oczywiście pod warunkiem, że jest się bogatym. Nieprzyzwoicie bogatym. A biednemu zawsze wiatr w oczy zawieje. Ostatnio głośno jest o dwóch sprawach uderzających w prawie wszystkich korzystających z komputerów czy komórek. Pierwsza to sprawa opłat za internet. Jak wiadomo, od 1 marca zaczyna obowiązywać VAT na internet. Operatorzy "po prostu" doliczają go sobie, a klient zapłaci (bo nie ma innego wyjścia). Ale...

... mimo obowiązującego przepisu prawa, mówiącego, że przy każdej podwyżce operator ma obowiązek poinformowania o zmianie ceny z miesięcznym wyprzedzeniem, aby dać klientowi możliwość np. rozwiązania umowy, żaden tego nie zrobił. Co więcej - niektórzy operatorzy dopisali sobie VAT już w lutym - informuje "Rzeczpospolita". Jak wygląda sprawa podwyżek cen za dostęp do sieci?

- Dopiero 21 lutego, Telekomunikacja Polska poinformowała w ogłoszeniu zamieszczonym w "Rzeczpospolitej", że od 1 marca klienci detaliczni zapłacą za dostęp do internetu o 22 proc. więcej. A przecież nie każdy czyta te gazetę.

Reklama

- NOM zrobił to samo "aż" cztery dni wcześniej - na swojej stronie internetowej

- Dialog wydał w piątek, 17 lutego, odpowiedni komunikat rozsyłany przez biuro prasowe

- Tele2 chwali się, że oni jako jedyni podeszli do sprawy inaczej. Faktycznie - 21 lutego, obniżono w Tele 2 nieco ceny "wdzwaniania" się do internetu, a od 1 marca do tych niższych cen będzie doliczony VAT. W sumie cena wzrośnie nie o 22 a tylko o około 11 procent. Jednak i tu nie poinformowano klientów z wymaganym przez prawo wyprzedzeniem.

Wszystko to pozostaje w sprzeczności z obowiązującym prawem. A mimo to nikt konsekwencji nie wyciąga. URTiP podobno "nie ma takich uprawnień", a uprawnione organy nabrały wody w usta.

UPC wprawdzie poinformowała klientów o podwyżce z dniem 31 stycznia, ale... VAT zacznie doliczać od 20 lutego. "Mamy do tego prawo" - mówią dziennikarzom przedstawiciele UPC.

Podwyżki cen na dostęp do sieci są przykre, ale relatywnie niewysokie, na dodatek będzie je można odliczyć od podatku. Znacznie gorzej mają użytkownicy komórek. Jak poinformowała "Gazeta Wyborcza", coraz częściej zdarzają się przypadki oszukiwania klientów w majestacie prawa? O co chodzi?

Banki, z których korzystają operatorzy przetrzymują wpłaty klientów za rachunki telefoniczne. Niby tylko 2-3 dni, ale... odsetki na konto banku lecą (bez wysiłku z ich strony), a pokrzywdzonym jest klient. Ponieważ przeważnie każdy płaci jak najpóźniej - taka praktyka sprawia, że pieniądze wpływają na konto operatora po terminie, choć klient wpłacił przed terminem. A operator - zgodnie z podpisaną umową- nalicza karne odsetki. W ten sposób bogaci się i bank, i operator. Celuje w tym zwłaszcza pewien bank, który tak wspaniale doradzał przy prywatyzacji PZU - informuje "GW". Takich samych "przyjemności" doświadczają abonenci Canal+.

A wszystko to odbywa się "zgodnie z prawem". Chociaż... Gdy przed laty podobną metodę zastosował niejaki Bogusław Bagsik - to był ścigany po całym świecie i w końcu uwięziony. A bankom wolno.

To oczywiście nie jedyne przypadki oszukiwania klientów w majestacie prawa, ale piszemy o nich dlatego, że dotyczą także naszych Czytelników. Skoro żyjemy w "państwie prawa", powstaje pytanie: "Dla kogo jest to prawo?"

Dowiedz się więcej na temat: operator | Internet | operatorzy | VAT
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy