ASUS Special Dealer's Day 2007

Konferencje odbyły się w Ryni, małej miejscowości położonej nad zalewem Zegrzyńskim. 4 sale tematyczne obfitowały w awangardę, przepych, ciekawe rekwizyty i przede wszystkim to, co powoduje u każdego dziennikarza branży IT/HT wzrost już i tak wysokiego ciśnienia - czyli gorące doniesienia zza murów tajwańskiej fabryki ASUS.

To, co zobaczyliśmy na imprezie wzbudziło niemałe zdumienie. Rozmach, z jakim organizatorzy postarali się o wrażenie swoich gości jest godzien sporej pochwały. Powracając jednak do samych innowacji - co nowego czeka nas już niebawem? Tego będzie bardzo dużo, więc o tym nieco później.

Reklama

Dzień zaczął się dość marnie. Padał deszcz, dlatego też na warszawski dworzec centralny dojechałem nieco później, niż planowałem, ale i tak byłem nieco przed czasem. Mieliśmy się spotkać o 10:00 na hali głównej. W okolicach 09:50 podążając wzrokiem za postaciami w biało-niebieskich strojach, które hipotetycznie zakładając mogłyby być hostessami firmy ASUS, zauważyłem małą grupkę osób, stojącą na samym środku hali. Podszedłem więc, przedstawiłem się i już zaraz mieliśmy udać się do specjalnie podstawionego autobusu, który wyjeżdżał spod Sali Kongresowej. Tradycyjnie należało poczekać na tych, których aura zmusiła do stania w mniejszych lub większych korkach, więc autobus ruszył z centrum dopiero po 25 minutach. Wewnątrz panowała jak zawsze sympatyczna atmosfera ludzi z branży, zaczęliśmy się bliżej poznawać, przedstawiać, opowiadać nieco o swojej pracy, później już tylko znane kawały o informatykach - ogólnie rzecz biorąc - zaczął się ASUS Special Dealer's Day 2007.

Rozpoczęcie imprezy

Na miejsce dojechaliśmy po 30 minutach i tuż przed 11:00 wchodziliśmy do hotelu Alianz, w którym zostawiliśmy wszystkie bagaże. Tam też przekierowano nas na poczęstunek, mieszczący się pod parasolami, przed halą główną, w której miała odbyć się pierwsza, najważniejsza konferencja rozpoczynająca wspólny dzień. Nieco wcześniej pogoda zrobiła się względnie ładna, więc ojcowie NOSa (ogromnego komputera wielkości małej lodówki, poruszającego się na gąsienicach i ziejącego ogniem) mogli popisać się swoim osiągnięciem obok wejścia na halę.

Ten superkomputer został stworzony przez kilku pasjonatów, na bazie sprzętu dostarczonego przez firmę ASUS. Odwiedza on większość dużych imprez komputerowych.

Przy wejściu na halę główną hotelu Alianz, wewnątrz, na ladzie, były rozłożone specjalne kolorowe identyfikatory imienne, które gwarantowały ciągłość w uczestniczeniu na sesjach konferencji. Były one wydawane przez hostessy, wraz ze specjalnymi koszulkami, które należało założyć. Identyfikatory były rozdawane odpowiednio w czterech kolorach: niebieskim, żółtym, czerwonym i zielonym. Wewnątrz hotelu Alianz, na drzwiach sal konferencyjnych, były naklejane duże, kolorowe kropki, które informowały o grupie mającej uczestniczyć w sesji wewnątrz danej sali. Rozwiązanie służyło temu, aby każdy mógł zobaczyć i wysłuchać jak najwięcej materiałów, w tym samym czasie co inni.

Po krótkiej chwili zostaliśmy wszyscy zaproszeni do środka. Na konferencji rozpoczynającej odbyła się część oficjalna, przedstawienie menedżerów regionalnych firmy, zarządu, jego obowiązków. Mówiono o strategii marketingowej ASUS, o tym, jak prężny rozwój przekłada się na bezpośrednie sukcesy marki, o wkraczaniu na nowe, niezbadane dotąd rynki wschodniej Europy i o wkładzie sprzętowym w rynek polski, w oparciu o wyniki badań niezależnych firm analitycznych. Dla przykładu przedstawienia tego typu wyników można nadmienić, że co trzeci czytający ten artykuł internauta posiada na swoim komputerze płytę główną ASUS. Mówiono także o jakości produktów zjeżdżających z linii produkcyjnych tajwańskiego giganta, o tym, jak każdy komponent jest testowany przez rzeszę pracowników w laboratoryjnych, ekstremalnych warunkach. Na konferencji zajął głos również Eric Chen - ASUS General Manager Europe, który witał serdecznie wszystkich partnerów. Mówił on głównie o procentowym wkładzie w rynki europejskie. Na zakończeniu wymieniono atrakcje, jakie czekają na uczestników spotkania, o których napiszę na samym końcu. Zaproszono nas do hotelu, gdzie miała rozpocząć się właściwa część spotkania.

4 pory roku, 4 strony świata i 4 sale konferencyjne ASUS

Po wejściu do hotelu byliśmy zaproszeni na śniadanie, po którym była krótka przerwa i za moment już weszliśmy do pierwszej sali konferencyjnej. Na pochwałę zasługuje kwestia organizacyjna. Nie było chaosu, zamieszania, domysłów - kto gdzie ma iść, czego słuchać, na co patrzeć... Wszystkie wątpliwości rozwiewały hostessy, które, jakby naturalnie, kierowały wszystkimi zapominalskimi, spóźnialskimi i zdezorientowanymi gośćmi.

Jak już wcześniej wspomniałem były 4 sale konferencyjne, które wymieniały tylko swoich słuchaczy. Wszak było ich dość wielu i przedstawianie im wszystkim na raz treści w sposób, w jaki była przedstawiana, byłoby niewygodne. Podzieleni na mniejsze, kilkudziesięcioosobowe grupy mogliśmy bowiem namacalnie dotknąć, zobaczyć, obejrzeć niemal każdy omawiany produkt. Rozmawialiśmy też bardzo swobodnie ze specjalistami, którzy chętnie rozszerzali nam omawiane zagadnienia i uchylali rąbka tajemnicy brzmiącej: "co ASUS wystawi jutro na półki sklepów starego kontynentu?".

Pierwsza sala, na którą trafiliśmy, była salą przeznaczoną Notebook-om. W jej wnętrzu pracownicy firmy prezentowali zupełne nowości rynkowe, mówiono także o strategii marketingowej, nowych modelach laptopów, które zagoszczą na rynku dopiero pod koniec br. Szczególnie ciekawie prezentowały się laptopy serii G (G1 i G2). Linia ta przeznaczona jest dla graczy. ASUS bowiem chce wprowadzać na rynek pojęcie laptopa dla graczy, które jest faktycznie oparte na realnych osiągach i możliwościach komputerów przenośnych korporacji. W sali notebooków zrobiono nawet małe LAN party - 4 komputery (2x G1 i 2x G2), na których można było pograć przez sieć w grę S.T.A.L.K.E.R.

Szymon Winciorek zaprezentował także C90s, czyli notebook z desktopowym socketem, umożliwiający wymianę procesora i podkręcanie - prawdziwy desktop replacement.

Pojawiło się Lamborghini VX2, wzmianka o S6FM, który jest małym kobiecym laptopem oprawionym w skórę, W5Fe z zewnętrznym wyświetlaczem pod Vistę, R1F tablet 13,3 cala - format kartki A4, który ma być w niedługim czasie bardziej rozpowszechniony przez firmę ASUS, U3S - pierwszy notebook z wbudowanym modułem GPS i wiele wiele innych, ciekawych rozwiązań, np. innowacyjny system chłodzenia, wyglądający jak mała stacja dokująca, który posiada 4 wiatraki chłodzące miedzianą powierzchnię usytuowaną niemal już za laptopem, do której ciepło odprowadzane jest poprzez head pipe.

PDA, czyli mniejszy notebook

Inwazja, jaka jest planowana przez ASUS na polski rynek, jeśli chodzi o palmtopy, jest dość spora, dlatego też nie będę mógł opisać wszystkiego. Jedno jest pewne - każdy znajdzie w tej nowej ofercie coś dla siebie. Marek Zawadzki zważył najlżejszy laptop ASUS, który odrobinę przekroczył pułap 1 kg. Pokazano też nową technologię hot-swapowych baterii, wymienianych "w locie". Niestety technologia ta nie jest jeszcze w 100 proc. dopracowana, dlatego też z początku mogliśmy zaobserwować zmagania pracowników ASUS-a z odmawiającym nieco posłuszeństwa notebookiem. Wszystko jednak skończyło się całkiem dobrze i już po kilkunastu minutach pracy mogliśmy zobaczyć jak hot-swap battery sprawdza się w użytku domowym.

Prezentowane były także 3 zupełnie nowe produkty z segmentu palmtopów: A696 (PDA z wbudowanym odbiornikiem GPS), P526 (telefon GSM z wbudowanym odbiornikiem GPS i klawiaturą alfanumeryczną) oraz M530w (urządzenie dedykowane dla biznesu z pełną klawiaturą QWERTY). Wszystkie te pozycje są kierowane na rynek polski z całkowicie polskim systemem operacyjnym. Jest to Windows Mobile 6.

OC, Barebone i cała reszta

Trzecia sala konferencyjna, na którą trafiliśmy w grupie, była naszpikowana nowinkami sprzętowymi. Na jednej ścianie były stoły ze sprzętem z najwyższej półki, które można zobaczyć na poniższym zdjęciu.

Pokazano nam wiele bardzo ciekawych urządzeń. Wśród nich znalazła się płyta główna ze zintegrowanymi pamięciami DDR3 (jedyna taka na świecie, pewnie dlatego, że pamięci tych nie da się wymienić, nie można również dołożyć dodatkowych kości).

Były też barebone, które wielu zdumiewały stosunkiem możliwości do rozmiaru. I na koniec deser - OC. Pokazano możliwość podkręcania karty graficznej poprzez panel 5,25'', który ASUS dołącza do karty GeForce 8600 GT OC Gear. Można w ten sposób łatwo, wydajnie a przede wszystkim bezpiecznie i szybko znacznie podnieść wydajność swojej karty graficznej, bez potrzeby jakiegokolwiek otwierania komputera, czy nawet programu.

Jakub Natorski, który jest drugim polakiem na ogólnoświatowym rankingu komputerowym hwbot, pokazywał jak łatwo można schłodzić podkręcony procesor Intel Core 2 Quad. Użył do tego własnej, prywatnej kaskady, czyli urządzenia pozwalającego chłodzić procesor ciekłym azotem.

Aby unaocznić widzom co to jest -180 stopni (C) przeprowadzono test. W termos z ciekłym azotem włożono różę, po czym wyjęto ją i rozbito na głowie ochotnika. Po tym, jak roztrzaskała się w drobny mak Krzysztof Samsel i Mariusz Jasionek odpowiadali na różne pytania widowni, oblewali ciekłym azotem głowy, ręce i ubrania ochotników.

LCD & WLAN, czyli ostatnia sala konferencji

Na koniec trafiliśmy do sali panelów LCD i sprzętu sieciowego. Zaprezentowane zostały nowe monitory dla graczy PG221 i PG191z wbudowanym systemem głośników 2.1, cienki stylowy - LS201 oraz monitory widescreen: MW221 i MW201. Do monitorów podłączone były konsole Xbox i Playstation 3. Obraz w formacie HD był przesyłany bezprzewodowo z podłączonego do routera dysku twardego. Wszystkie nowe modele były wzbogacone o technologię ASUS Smart Contrast Ratio - 2000:1.

Mariola Łuka zaprezentowała też specjalną powłokę, zapewniającą trwałość monitora LCD. Można bowiem rysować ją np. szpilką, a i tak na monitorze nie pozostanie ani śladu.

Marek Glijer, PCArena.pl

PCArena.pl
Dowiedz się więcej na temat: GPS | karty | firmy | dealer
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy