Zgoda, albo sąd!
Stany Zjednoczone nie złożą do Światowej Organizacji Handlu skargi na monopolistyczne praktyki rządu Meksyku, który - zdaniem USA - utrudnia amerykańskim firmom telekomunikacyjnym działalność na tamtejszym rynku. Amerykanie żądają jednak od Meksyku natychmiastowej zmiany polityki wobec swych telekomów.
Rozpoczęta przed 10 laty liberalizacja meksykańskiego rynku telekomunikacyjnego dopuszcza obecność w tym kraju zagranicznych operatorów telefonii stacjonarnej i komórkowej, a także dostawców Internetu. Tamtejszy operator narodowy Telmex, mimo że minęło już 10 lat od chwili jego prywatyzacji, nadal zachowuje jednak wiodącą pozycję wśród działających w Meksyku firm telefonicznych. Część tego rynku chcą przejąć dwaj amerykańscy potentaci - AT&T oraz WorldCom, które zainwestowały tam łącznie już 12 mld USD. Ich starania napotykają jednak - jak twierdzi rząd USA - na stanowczy odpór ze strony władz Meksyku, za wszelką cenę broniących monopolu Telmexu.
- Jeżeli nie odczujemy zmiany nastawienia wobec naszych przedsiębiorstw, będziemy mieli prawo skierować sprawę do WTO i zapewniam, że nie zawahamy się tak uczynić - powiedział Agencji Reutera Brendan Daly, rzecznik prasowy amerykańskiego przedstawicielstwa w WTO.
Na razie jednak USA chcą zakończyć konflikt polubownie i mają podstawy, by wierzyć w powodzenie mediacji. Meksykańska Federalna Komisja Telekomunikacji (Cofetel) uznała w zeszłym miesiącu, że Telmex jest monopolistą na rynku połączeń zamiejscowych i korzysta z tej pozycji kosztem klientów i konkurencji. Operator odwołał się jednak od rozporządzenia nakazującego obniżenie opłat. Sprawą za kilka tygodni zajmie się sąd.