Kolejny wymiar muzyki - Sony Ericsson W880i

Mały, poręczny i lekki, a do tego z wielkimi możliwościami i szeroką grupą klientów zainteresowanych takim telefonem. Czy tak właśnie będą wyglądać telefony przyszłości? Oby, ponieważ Sony Ericsson zrobił właśnie krok w kierunku ideału.

Opis jednego z najnowszych cacek wypuszczonych ze stajni Sony Ericssona należy zacząć na pewno od obudowy, bo rzeczywiście jest o czym pisać. Po pierwsze, W880i, bo to o nim w tym tekście będzie mowa, jest telefonem płaskim - ma jedynie 9,4 milimetra grubości, to bardzo niewiele jak na telefon UMTS. Można śmiało powiedzieć, że to jeden z najmniejszych telefonów trzeciej generacji na polskim rynku. Należy też do lekkich - 71 gramów prawie nie czuć w dłoni - dla jednych zaleta, dla innych wada, bo niektórzy lubią cięższe, pewniej leżące w dłoni, aparaty.

Reklama

Obudowa została tym razem wykonana z elementów metalowych, utrzymana w kolorach klasycznych już dla serii "W" - czarno-pomarańczowym i srebrno-pomarańczowym. Sprawia ona wrażenie solidnej, i muszę przyznać, że podczas testu telefonowi zdarzyło się uporać, mimo to nie widać żadnych uszkodzeń. Gniazdo USB i ładowarki znajduje się tym razem z boku, tuż obok miejsca na kartę MemoryStick Micro. Ma to swoje złe strony - ja telefony, także z podpiętymi słuchawkami, noszę zawsze w małej kieszonce w spodniach. Wetknięcie słuchawek w W880i taki manewr mi niestety uniemożliwia. Kolejnym i właściwie ostatnim minusem, który znalazłem w tym telefonie jest klawiatura.

Jest to, znany wszystkim, standard Sony Ericssona, z niestety zbyt artystycznymi przyciskami. Są one małe, dziwne, i choć ładnie komponujące się z telefonem, to po prostu niewygodne. Ich "guzikowata natura" przywodzi mi na myśl stare, kieszonkowe kalkulatorki z początku lat 90. Niestety, o ile klawisze funkcyjne się jeszcze do czegoś nadają, to klawiatura numeryczna wymaga sporo czasu do przyzwyczajenia się do niej, a i potem nie jest to najwygodniejsza jaką znam.

Czyżby kolejny, w miarę udany "W"?

Dwie najważniejsze cechy wyróżniające W880i z tłumu pobratymców spod znaku Walkmana to większy ekran - o efektywnej przekątnej ok. 4,6 cm i rozdzielczości 240 na 320 pikseli, wyświetlający 262 tysiące kolorów - oraz dwa obiektywy. Ponieważ, jak już wspomniałem, W880i jest telefonem trzeciej generacji, możemy przez niego prowadzić wideorozmowy. Jedyna matryca, o jakiej wspomina producent na swojej stronie to 2 megapiksele, a że oba obiektywy są umieszczone blisko siebie, to wnioskuję, że oba używają tej matrycy.

Poprawie, w stosunku do modelu W810i, uległ czas pomiędzy wciśnięciem migawki a zrobieniem zdjęcia. Teraz następuje to prawie natychmiast. Dodatkowo, nie powtarza się błąd, który zauważyłem w tańszych modelach Sony Ericssona - podczas robienia zdjęć wyświetlane parametry nie przesłaniają już całego obrazu.

Powiew nowości

Menu w W880i także zostało lekko zmienione, dodano więcej opcji i obsługa sprawia wrażenie bardziej intuicyjnej. Najważniejszy jest nowy odtwarzacz plików muzycznych, w wersji 2.0. Przypomina on już nie inne playery z telefonów, ale raczej takie, które znamy z naszych komputerów.

Ma więc opcje zmiany wyglądu, modyfikacji wizualizacji oraz włączenia dźwięku przestrzennego. Do tego dochodzi bardzo dobrze opracowany program do zarządzania muzyką w telefonie, działający trochę podobnie do "drzewka" znanego choćby z eksploratora Windows. Samo okno odtwarzacza jest przejrzyste, mimo że zawiera więcej informacji niż było to w starszych modelach serii "W". Dodatkowo mamy możliwość słuchania muzyki prosto z internetu (za pośrednictwem szybkiego połączenia UMTS), co da nam dostęp także do okładek albumów, które wyświetlane będą na ekranie podczas słuchania muzyki.

W kwestii muzyki nastąpił w W880i jeszcze jeden postęp - podobnie jak testowany niedawno model W710i, ten telefon także wyposażony został w Bluetooth w standardzie stereo. To dzięki niemu możemy korzystać z dobrodziejstw stereofonicznej muzyki bez owijania się w kilometry kabli. Niestety, oznacza to dodatkowe wydatki, ponieważ razem ze wspomnianymi modelami producent dostarcza tylko normalne słuchawki przewodowe. Do tego mocny głooenik zewnętrzny, który choć wygląda dość niepozornie, to naprawdę potrafi dać czadu.

Stereo i w kolorze

Jeśli już zacząłem omawiać Bluetootha, to warto byłoby wspomnieć co nieco o innych sposobach komunikacji naszego telefonu ze światem. Oczywiście na pierwszy ogień idzie UMTS, czyli 384 kbps w naszym telefonie. To dzięki tej technologii, popularnie zwanej 3G, możemy pokusić się o słuchanie muzyki prosto z internetu, bez wcześniejszego ściągania jej na kartę naszego telefonu.

Do tego oczywiście mamy, dostarczany razem z telefonem, kabel USB, który uczyni z naszego telefonu modem, przenośny dysk twardy lub pozwoli nam zarządzać kontaktami i muzyką. Producent, ewidentnie idąc z duchem czasu nie umieszczał w W880i, przestarzałego już trochę, portu podczerwieni. To między innymi dlatego udało się zmniejszyć wymiary tego aparatu dość znacznie w porównaniu do innych telefonów trzeciej generacji. Na szczęście odchudzanie nie zostało posunięte aż tak daleko, aby pozbawić W880i gniazda na karty pamięci. Z telefonem dostajemy zresztą taką kartę, czyli MemoryStick Micro (M2) o zadowalającej pojemności jednego gigabajta.

And the Oscar goes to?

Obsługa telefonu, poza większą przejrzystością i dodaniem kilku opcji pozwalających maksymalnie wykorzystać użytkownikowi dobrodziejstwa UMTS-u, nie zmieniło się aż tak mocno, więc klienci przyzwyczajeni do schematów obsługi starszych modeli odnajdą się i w W880i.

To co czyni ten aparat tak silnym, jest zapakowanie zdobyczy najnowszej technologii dostępnej producentom aparatów komórkowych, bez jednoczesnego uczucia "przeładowania", które towarzyszyło mi podczas testowania niektórych słuchawek aspirujących do miana multimedialnych kombajnów. Sony Ericssonowi tym razem udało się trafić w sedno moich, a sądzę, że nie tylko moich, upodobań i wymagań, jakie stawiam przed nowoczesnym telefonem muzycznym. I na razie, W880i jest moim kandydatem do telefonu roku. Ale mam nadzieję, że któryś z producentów zaskoczy mnie i Państwa i wypuści coś jeszcze lepszego, bo nic nie działa tak dobrze dla nas, odbiorców produktów, jak odrobina zdrowej konkurencji.

Igor Arent

PLUSY

- wszystko to, czego nie ma w minusach

MINUSY

- niewygodna klawiatura numeryczna i zbyt mało wypukłe i precyzyjne klawisze boczne

- umiejscowienie gniazda słuchawek i ładowania z boku telefonu utrudnia noszenie go w małej kieszonce jeansów

TECHNIKALIA

Wymiary: 103x46.5x9.4 mm

Waga: 71

Bateria: Li-polymer 950 mAh

Czas czuwania do: b/d

Czas rozmowy do: b/d

Wyświetlacz: 240x320 pikseli, 262 tyś. kolorów

Aparat fotograficzny: 2 megapiksele, 2,5 krotny zoom cyfrowy

Pamięć: 16 MB wbudowanej pamięci, gniazdo kart Memory Stick Micro do 2 GB

Komunikacja: Bluetooth stereo, kabel USB

Twoja Komórka
Dowiedz się więcej na temat: telefony | UMTS | wymiar | Sony Ericsson | Sony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy