Wojna islamskich hakerów

Islamscy ekstermiści działający w internecie stanowią coraz poważniejsze zagrożenie dla dobra publicznego - ostrzegają analitycy rządowi z USA. Internet daje im możliwość efektywniejszego pozyskiwania nowych członków organizacji terrorystycznych, dzięki którym prowadzą wojny hakerów.

Przykładem może być post na witrynie "Al Fajr Media Center", zaprzyjaźnionej z siecią organizacji terrorystycznej Al-Kaida, w którym zawarte zostały informacje o trwającej wciąż rekrutacji nowych cyberterrorystów. Mieliby oni wziąć udział w tzw. "batalii hakingu". Cztery miesiące temu na tej samej witrynie internetowej znalazła się aplikacja przeznaczona dla islamistów, której zadaniem jest szyfrowanie ruchu internetowego. Miałoby to uniemożliwić służbom wywiadowczym szpiegowanie i agencjom rządowym pozyskiwanie informacji o członkach grup działających w internecie.

Reklama

Ned Moran, specjalista ds. bezpieczeństwa centrum badawczego TRC w Waszyngtonie, nie ma wątpliwości co do faktu spotykania się islamskich ekstermistów na chronionych hasłem czatach internetowych, na których przygotowują oni ataki cyberterrorystyczne i wymieniają się poufnymi informacjami.

- Używają internetu do organizowania akcji, mających miejsce w prawdziwym świecie; na przykład strategię bombardowania, porwania, czy podłożenia samochodu pułapki. Nigdy nie wiemy kto lub co będzie następnym celem - tłumaczy Moran.

"Al Fajr" znajduje się na szczycie piramidy witryn internetowych, które oficjalnie szerzą propagandę organizacji terrorystycznych, oraz informacje o taktyce tysięcy islamskich ekstremistów działających w internecie. Każdego dnia redaktorzy serwisu Al Fajr publikują aktualności, zdjęcia, komunikaty gloryfikujące działania terrorystów. Wiele z publikowanych nagrań wideo zostało stworzonych przez Ah-Sahab, należącą do Al-Kaidy. Wiele z informacji o cyberterroryźmie organizacji terrorystycznych publikowanych jest w bliźniaczym serwisie "Global Islamic Media Front". Według Morana - w sieci znajduje się obecnie około 6 tysięcy aktywnych cyberterrorystów.

- To grupy indywidualistów. Jedni znajdują się w Europie, drudzy w Azji a trzeci w Afryce - nie ma reguły. Stanowią zagrożenie bez względu na ich lokalizację - dodał Moran.

Ludzie tacy jak Moran wierzą w potęgę nowego typu islamskich adeptów sztuki hakingu, doceniają ich fanatyzm i powagę zagrożenia jakie stwarzają. Na forach internetowych witryn zaprzyjaźnionych z terrorystami widnieje wiele postów, których autorzy informują o wysiłku jaki wkładają w sztukę włamywania się. Adepci straszą, że ich celem jest przejęcie tak ważnych celów strategicznych, jak komputerowe systemy sterowania reaktorami nuklearnymi.

cyberterroryzm.pl
Dowiedz się więcej na temat: haker | wojna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy