UE planuje kolejne zmiany w internecie. Na lepsze?

Co zrobić z danymi, które niefrasobliwie powierzyliśmy różnym serwisom internetowym? Unia Europejska proponuje nowe rozwiązanie, dzięki któremu każdy internauta będzie mógł odciąć się od swojej sieciowej przeszłości.

Korzystanie z różnych usług w sieci bardzo często wiąże się z koniecznością podawania różnych danych. Niektóre serwisy nie są przesadnie łapczywe, zadowalając się np. tylko działającym adresem mailowym, ale inne - jak np. Google czy Facebook - mają nieposkromiony apetyt na informacje o nas.

Najnowsze rozwiązania, postulowane przez Komisję Europejską, mają wejść w skład znowelizowanej Dyrektywy o Ochronie Danych, której obecne zapisy pochodzą jeszcze z 1995 roku. Proponowane zmiany zakładają, że każdy z internautów będzie miał możliwość zażądania w prosty sposób, aby jego dane zostały usunięte.

Co istotne, nowe prawo zakłada, że podlegałyby mu również te firmy, które mając siedzibę w innej części świata, oferują na terenie Unii swoje usługi. Fizyczna lokalizacja serwerów czy głównej siedziby przedsiębiorstwa nie miałaby tu znaczenia. Nowa funkcja może okazać się niezwykle przydatna zwłaszcza dla tych osób, traktujących sieć jak wielką graciarnię, do której wrzucają wszystko, co wydarzyło się w ich życiu bez zastanowienia, jak może to zostać odebrane np. za kilka lat, gdy będą się starać o pracę.

Reklama

Jednocześnie europejskie regulacje mają wymusić na firmach internetowych jeszcze jedną, moim zdaniem bardzo przydatną funkcję. Dane użytkowników nie będą trwale związane tylko z jednym serwisem. Dostawcy usług będą musieli wdrożyć takie rozwiązania, aby nasze dane były w pełni przenośne, dzięki czemu z łatwością będziemy mogli migrować wraz ze swoimi profilami pomiędzy różnymi serwisami i usługami.

Związany ze zmianami w prawie proces legislacyjny zajmie prawdopodobnie około dwóch lat.

Łukasz Michalik

http://vbeta.pl

vbeta
Dowiedz się więcej na temat: Internet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy