Trojan.Milicenso atakuje drukarki

Uważajcie na swoje drukarki. Złośliwe oprogramowanie o nazwie Trojan.Milicenso, które klasyfikowane jest przez specjalistów od bezpieczeństwa jako narzędzie do dostarczania złośliwego oprogramowania do wynajęcia, zamienia drukarki w urządzenia do drukowania bzdur.

Jest to co prawda efekt uboczny, ale wyjątkowo dokuczliwy, zwłaszcza dla dużych firm z USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Polski, Indii i Ameryki Południowej, które najdotkliwiej odczuły atak tego trojana. Symantec, który jako pierwszy odkrył go dwa lata temu, opisuje jego sposób działania w ten sposób - po tym jak znajdzie się on na komputerze ofiary, jako fałszywy codec wideo, załącznik w mailu lub poprzez wejście na zainfekowaną stronę internetową, rozpakowuje się w kolejce drukowania Windows.

Ponieważ plików nie można otworzyć bez specjalnych narzędzi, drukarka rozpoznaje tylko nic nie znaczący ciąg znaków i właśnie coś takiego drukuje. Będzie ona drukowała śmieci do czasu, aż nie zostanie wyłączona z prądu (rozwiązanie przejściowe) albo trojan nie zostanie usunięty przez administrację systemu.

Poza drukowaniem niezrozumiałych ciągów znaków, Trojan.Milicenso jest relatywnie niegroźny - zazwyczaj przenosi on użytkownika na strony z reklamami by nabić kiesę swoim twórcom. W niektórych przypadkach serwuje jednak spreparowane strony internetowe, które zarażać mogą innymi wirusami - stąd określenie "narzędzie do dostarczania złośliwego oprogramowania do wynajęcia".

Reklama

Źródło informacji

gizmodo.pl
Dowiedz się więcej na temat: Drukarka | trojan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy