Rosja zaostrza kontrolę internetu

Rosja zaostrzyła kontrolę internetu. Na mocy nowego prawa dostęp do publicznych sieci WiFi będzie przyznawany wyłącznie po wylegitymowaniu się dowodem osobistym - donosi Reuters. To kolejny krok Rosji w walce z wolnością w sieci, określaną przez Putina mianem "projekt CIA".

Dostęp do publicznych hotspotów będzie przyznawany po uprzedniej rejestracji. Cały proces wymaga jednak podania numeru telefonu i przypisanie go do dowodu tożsamości. Dopiero wtedy użytkownik otrzyma hasło, przy pomocy którego będzie mógł się przyłączyć do publicznej sieci. Zmiana numeru wiąże się naturalnie z ponowną rejestracją. Ta musi być obowiązkowo powtarzana co sześć miesięcy.

Nowe prawo wywołało burzę wśród rosyjskich internautów i mocno zaniepokoiło operatorów telekomunikacyjnych, którzy wciąż nie wiedzą, w jaki sposób ma działać nowy system. Mało tego, dodatkowo każdy, kto udostępnia sieć, jest zobowiązany do przekazywania rządowi danych korzystających z niej użytkowników.

Reklama

Biorąc pod uwagę niedawne słowa Władimira Putina, można było podejrzewać, że podobne kroki, mające na celu zaostrzenie kontroli internetu, będą tyko kwestią czasu. Otóż w kwietniu prezydent Rosji powiedział, że internet jest "projektem CIA" i potrzebne są nowe przepisy, aby walczyć z "ekstremizmem" i "terroryzmem".

Z kolei jeden z prokremlowskich prawodawców przyznał, że jego kraj potrzebuje nowych środków, aby skutecznie zapobiegać zimnowojennej propagandzie wymierzonej przeciwko Rosji.

Stosowna ustawa weszła w życie 31 lipca, ale o jej wprowadzeniu poinformowano w ubiegły piątek, tj. 8 sierpnia. 

Internetowy dokument tożsamości

Pomysł rosyjskich władz jest wymierzony wyłącznie w wolność słowa w internecie. Nie oznacza to jednak, że administracje demokratycznych krajów nie myślą o wprowadzeniu obowiązkowej identyfikacji podczas korzystania z sieci.

W USA rozpoczęto pilotażowy program, którego celem jest zastąpienie istniejącego obecnie mechanizmu logowania przez nowy system autoryzacji. Ma on być znacznie bardziej wygodny dla obywateli i bardziej opłacalny dla administracji państwowej.

System ma wykorzystywać dwuetapowe uwierzytelnianie, będące kombinacją tokenu telefonicznego (wysyłanego na podany wcześniej numer) i identyfikacji biometrycznej. Taki sam mechanizm ma obowiązywać przy kontaktach z każdą instytucją publiczną.

Jeśli amerykański system się sprawdzi, to może być w przyszłości wykorzystany nie tylko na stronach państwowych, lecz również na wszystkich innych witrynach wymagających uwierzytelniania, z Facebookiem włącznie.

Oczywiście pomysł ten już wywołał protesty obrońców prawa do prywatności, którzy zastanawiają się, kto miałby sprawować nadzór nad jednolitym systemem logowania do wszystkich stron w internecie.

Co sądzicie o obowiązkowym podawaniu swoich danych osobowych w przypadku korzystania z niektórych serwisów lub forów dyskusyjnych w internecie?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | interet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama