Pakistańscy hakerzy wkraczają na pole cyberwojny

​Od kilku dni można zauważyć zmniejszenie intensywności ataków Anonymous na izraelskie strony internetowe. Wyraźnie zmniejszył się też profil atakowanych stron - Anonymous idą bardziej w ilość a nie jakość, w rezultacie ich ofiarami padają coraz częściej losowe izraelskie strony internetowe. Ale z Pakistanu już nadchodzi pomoc.

Pakistańskim hakerom posługującym się pseudonimami 1337, H4x0rL1f3, ZombiE_KsA oraz Invectus przyświeca oczywiście inna ideologia, ale cel jest ten sam - chaos i zniszczenie w izraelskim internecie. Wszystkie przeprowadzone do tej pory ataki skupiały się na domenach .co.il oraz org.il, a do tej pory z ich powodu ucierpiało około 30 stron.

Ataki nie są widoczne dla każdego, dlatego najprawdopodobniej pakistańscy hakerzy skupili się na serwerach DNS, choć w części przypadków po prostu włamali się na strony, zostawiając na nich swoją wiadomość. W swoich atakach Pakistańczycy skupili się na izraelskich stronach międzynarodowych korporacji takich jak  BBC, Bing, Citibank, CNN, Coca Cola, Groupon, Intel, Mastercard, Microsoft, NBC Uni, PayPass, Pantene czy Phillips.

Poza tym, że cel ataku jest ten sam, pakistańscy hakerzy nie mają nic wspólnego z Anonymous. Nie ukrywają tego, że są muzułmanami i chcą zemścić się za izraelski atak na Strefę Gazy.

Sytuacja na Bliskim Wschodzie już teraz jest skomplikowana, pakistańscy hakerzy nie pomagają uspokoić nastrojów.

Reklama

Źródło informacji

Gizmodo
Dowiedz się więcej na temat: cyberbezpieczeństwo | cyberterroryzm | Pakistan | Strefa Gazy | Anonymous
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy