Kupujesz laptopa od Polaka? Uważaj, możesz dostać cegłę albo ziemniaki

O tym, jak Polacy w Internecie okradają Polaków, pisano już wiele razy. Tym razem sprawa jest większa: oszuści z Polski nabierali na eBayu mieszkańców Unii Europejskiej, a także USA, Kanady i Indii.

"Gazeta Wyborcza" pisze, że policja zatrzymała trzech mieszkańców Puław w wieku od 19 do 21 lat. Mężczyźni okradali użytkowników platformy aukcyjnej eBay. Dwóch z nich złapano na gorącym uczynku, podczas próby wypłacenia z bankomatu pieniędzy pochodzących z przestępstw.
 
Jak wyglądał polski sposób na zarobienie góry pieniędzy na eBayu? Oszuści wystawiali na aukcji sprzęt elektroniczny, głównie laptopy, karty graficzne, smartfony. Kiedy dostawali pieniądze, wysyłali paczki. A w nich były rzeczy troszkę mniej wartościowe niż te, za które klient zapłacił, na przykład ziemniaki, marchewki albo cegły. Wypłacali pieniądze i urywali kontakt z klientem.
 
Okradli w ten sposób obywateli 15 państw, w tym Belgii, Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Kanady, USA i Indii. Dlaczego nie wpadli szybciej? Bo sposób był całkiem sprytny. "Do wypłat pieniędzy wykorzystywali anonimowe karty prepaidowe. Dodatkowo, by chronić swój wizerunek, używali kominiarek" - powiedział rzecznik Komendy Głównej Policji insp. Mariusz Sokołowski.
 
Policja wciąż jeszcze liczy straty, do chwili obecnej oszacowano je na 150 tys. zł. Tyle zarobili złodzieje z Puław na naiwniakach, którzy kupują sprzęt na aukcjach internetowych, nie sprawdzając dokładnie reputacji sprzedawcy. Mimo że to przecież kilka kliknięć - tak na eBayu, jak i na Allegro. Sprawdzenie, czy ktoś jest zaufanym sprzedawcą czy dopiero założył sobie konto, trwa chwilę - i to od nas już zależy, czy zdecydujemy się na zakup.
 
Marta Wawrzyn

Reklama

gadżetomania.pl


Gadżetomania.pl
Dowiedz się więcej na temat: eBay
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy