Kto tworzy technologie: ludzie czy biznes?

Codziennie wykorzystujemy dziesiątki technologii: e-płatności, smartfon, laptop, samochód. Skąd jednak biorą się pomysły i do kogo są skierowane? Czy wszystko robi się z myślą o użytkownikach i kulturze „mieć, nie być”? A może ich pierwotnym zastosowaniem jest biznes, który potem uchyla rąbka tajemnicy i pozwala sobie „zabrać” technologie?

Opowieść o genezie rewolucyjnych rozwiązań IT warto zacząć od samego początku. Niczym w kultowych filmach akcji, często źródłem najbardziej zaawansowanych technologii są wojskowe laboratoria badawcze. I choć ciężko oczekiwać realizacji niektórych szalonych pomysłów hollywoodzkich scenarzystów, to warto przypomnieć dwa rewolucyjne wynalazki, bez których nie wyobrażamy sobie dziś funkcjonowania, a powstawały właśnie z myślą o przemyśle obronnym.

Wojsko wyznacza trendy

Mowa o… Internecie. University of California, Los Angeles był pierwszą uczelnią wyższą, na której uruchomiono pierwowzór współczesnej sieci: ARPANET. Projekt został sfinansowany przez Advanced Research Project Agency działającej na potrzeby wojska i dla niej też realizowany. Projekt był wielokrotnie modernizowany i udoskonalany, aby w końcu w 1991 roku trafić pod strzechy: wtedy wycofano zakaz wykorzystywania Internetu do celów prywatnych i rozpoczęła się błyskawiczna ekspansja sieci WWW.

Reklama

Kolejnym ciekawym przypadkiem przeniesienia wojskowej technologii do użytku prywatnego jest łączność GPS. Opracowany w latach 60. na potrzeby marynarki wojennej system także został powszechnie udostępniony i upowszechnił się około 2000 roku. Od dużych i dość drogich urządzeń nawigacyjnych szybko przeszedł do dobrze nam znanych nawigacji w telefonach komórkowych, inteligentnych zegarkach. Wykorzystywany do wyznaczania trasy, kontroli aktywności sportowych, lokalizacji flot samochodowych – dziś GPS ułatwia nam codzienne funkcjonowanie i mało kto pamięta, że na początku swego funkcjonowania był ekskluzywną technologią zarezerwowaną tylko dla wąskiej grupy odbiorców.

Do rozwiązań stworzonych przez biznes stricte dla użytkowników indywidualnych jest szereg technologii wspierających sprzedaż produktów i usług, ułatwiających kontakt czy poprawiających bezpieczeństwo.

Jak maszyna z maszyną

Pojęcie komunikacji Machine 2 Machine zyskało na popularności przy okazji inteligentnych liczników mediów, które automatycznie i bezprzewodowo przekazują dokładne odczyty zużycia, komunikując się z centralą dostawcy. Podłączone do sieci obniżają koszty odczytów, eliminują ewentualne błędne dane, a dodatkowo analizują schematy zużycia i pomagają np. w doborze odpowiedniej taryfy. 

- Komunikacja M2M i powiązane z nią pojęcie Internetu Rzeczy (ang. Internet of Things, IoT) coraz częściej wykorzystuje się w idei smart cities. Inteligentne oświetlenie uliczne mierzące natężenie ruchu, system sterowania sygnalizacją świetlną w zależności od natężenia ruchu, systemy śledzenia komunikacji miejskiej, miejsca parkingowe sprzężone z aplikacjami mobilnymi – technologie odgrywają coraz większą rolę, ułatwiając nam funkcjonowanie – mówi Michał Guzek, Managing Partner w Hicron.

Pozostając w temacie M2M warto wspomnieć o inteligentnych funkcjach naszych samochodów. Oprócz tych dobrze znanych z reklam, można przytoczyć choćby przykłady tzw. aplikacji predykcyjnych (opartych o Big Data, zbierających i analizujących dane), które są w stanie analizować styl jazdy kierowcy, przebieg i np. potencjalne zużycie pewnych części samochodowych. Na tej podstawie punkt serwisowy może uprzedzić klienta o możliwym zużyciu np. klocków hamulcowych i przesłać mu na smartfona za pośrednictwem aplikacji mobilnej propozycję wizyty w warsztacie i wymiany podzespołu w promocyjnej cenie.

Daj lajka bankowi

Drogę od rozrywki do biznesu przebyły też social media i komunikatory. Stworzone do nawiązywania i podtrzymywania relacji zostały mądrze wykorzystane np. przez sklepy internetowe, banki czy ubezpieczalnie. Wirtualne czaty z konsultantami, salony samochodowe, konfiguratory czy konsultacje z lekarzami – to dziś już nie absolutna innowacja, ale stały trend i często obowiązkowy kanał komunikacyjny.

- Nawiązując do medycyny i technologii: inteligentne opaski, tzw. smartbandy, które śledzą ilość kroków i sen, już wkrótce będą monitorować stan zdrowia i ostrzegą (na podstawie zebranych danych), że w ciągu najbliższej godziny grozi nam zawał serca. Niemożliwe? Proszę wierzyć, już niebawem nie będzie to nowość – mówi Michał Guzek.

Nowe technologie: co dalej?

Opaski i połączone z nimi smartfony mają coraz większe możliwości. Stworzone dla zabawy czy komunikacji, mogą dziś zastąpić karty płatnicze, rejestrację do lekarza komputer, pocztę i gazetę – właściwie wszystko. W ubiegłym roku funkcja pomiaru tętna w Apple Watch pozwoliła amerykańskiemu nastolatkowi w samą porę udać się do lekarza i uniknąć poważnych zdrowotnych konsekwencji. Nie jest to więc odległa przyszłość, lecz tu i teraz.

Biznes, użytkownicy i technologie to fascynujący, płynnie przenikający się świat, który zaskoczy nas jeszcze nie raz. Jedni korzystają z osiągnięć drugich, ułatwiając nam funkcjonowanie w dzisiejszym szybko pędzącym świecie. I choć warto czerpać pełnymi garściami z tych rozwiązań, to jeszcze bardziej warto zatrzymać się na momencik i pobyć choć przez chwilę offline.

materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: Internet Rzeczy | nowe technologie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy