Karty kredytowe na czarnym rynku

Dostawca usług z zakresu bezpieczeństwa Finjan donosi o stronie sieci Web, na której można znaleźć dużą liczbę numerów kart kredytowych przeznaczonych na sprzedaż.

Wpisy dokonane 16 stycznia 2008 przez użytkownika Anonymous w blogu umieszczonym na stronie sellcvv2.tk zawierały ogłoszenie dotyczące sprzedaży "dużej liczby danych kart kredytowych za bardzo małą ilość pieniędzy!". Jednak po jakimś czasie zawartość strony została usunięta.

Serwery odpowiedzialne za domenę krajową tk ustawiają dosyć krótki czas istnienia rekordów oferowanych za darmo i działających w oparciu o przekierowanie wykonywane przez serwery DNS zlokalizowane w Tokelau z Nowej Zelandii. W związku z tym trudno jest wyśledzić właścicieli wątpliwych usług identyfikowanych przez obsługiwane w ten sposób nazwy domenowe.

Reklama

Ceny podane na stronie wahały się od 110 dolarów za europejskie i azjatyckie karty Visa Gold i Visa Platinum do 15 dolarów za amerykańskie MasterCardy. Sprzedawane dobra opisano w warunkach zakupu jako "odpadki", jednak nie jest jasne, jaka liczba "danych używanych kart" naprawdę znajduje się w zestawie o podanej cenie. W ofercie wyraźnie zaznaczono, że nie podawane są numery PIN, choć figurujące na odwrocie karty zabezpieczające numery CVV tak. Taka oferta skierowana jest zapewne do ludzi zajmujących się kradzieżą środków bez fizycznego kontaktu ze sprzedawcą (i posiadania egzemplarza karty). Jest to obecnie najczęstszy sposób oszustwa, z jakim mają do czynienia operatorzy kart kredytowych.

W ciągu ostatniego roku ceny za informacje dotyczące numerów kart kredytowych spadły z dwóch dolarów do około 25 centów za sztukę. Można więc podejrzewać, że na czarnym rynku dochodzi do bardziej hurtowych transakcji, w których nabywca otrzymuje setki lub tysiące numerów. W porównaniu z tymi cenami oferta przedstawiona na sellcvv2 wydaje się wygórowana, jeśli przyjmiemy, że chodziło o sztukę. Przestudiowanie warunków sprzedaży (terms and conditions) sugeruje, że mieliśmy do czynienia raczej z osobą niż firmą. Poza tym posługiwanie się językiem angielskim nie jest mocną stroną tego handlarza: "... I don't accept PayPal". Na stronie nie podano informacji kontaktowych, a przynajmniej nie zawierały ich zrzuty ekranu nadesłane nam przez specjalistów z Finjana.

HeiseOnline
Dowiedz się więcej na temat: czarny rynek | kredytowe | Karta kredytowa | karty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama