Internet w Polsce - rekord, ale bez szału

Z internetu korzysta już ponad 17 milionów Polaków - wynika z najnowszego badania NetTrack. To rekordowa liczba w historii rodzimej sieci. Nie popadajmy jednak w nadmierny optymizm - w porównaniu z zachodem Europy dynamika wzrostu liczby użytkowników jest niewielka, a pod względem penetracji internetu nasz kraj plasuje się na 22. miejscu na kontynencie. Dlaczego te wskaźniki są tak niskie?

Częściową odpowiedź może dać zapoznanie się ze statystykami dotyczącymi samych internautów oraz mapą zakończeń światłowodowych w Polsce. Jak podaje tegoroczny raport PBI, z sieci najczęściej korzystają ludzie młodzi (16-44 lata), mieszkający w dużych miastach. W ośrodkach miejskich (szczególnie pow. 100 tys. osób) jest też najlepszy dostęp do przyłączy światłowodowych. Mieszkańcy aglomeracji mają więc w porównaniu ze społecznościami miasteczek i wsi ułatwiony dostęp do szybkiego i stabilnego internetu szerokopasmowego.

Reklama

- Problemy z korzystaniem z sieci z kabla pojawiają się niestety już na peryferyjnych osiedlach dużych miast, nie wspominając o mniejszych miejscowościach i wsiach - mówi Grzegorz Szymczak z firmy Aer Network, wrocławskiego operatora internetowego. - Tam dostarczycieli szerokopasmowego internetu jest albo o wiele mniej niż w dużych miastach, albo nie ma ich w ogóle. I to pokrywa się ze wspomnianą demografią użytkowników sieci www - to młodzi przeprowadzają się zazwyczaj do centrów aglomeracji, podczas gdy starsi wolą niewielkie miejscowości lub przedmieścia. Ci drudzy są więc w podwójnie niekorzystniej sytuacji - nie tylko wolniej przyzwyczajają się do nowych technologii, ale dodatkowo mają utrudniony dostęp do wygodnego internetu - wyjaśnia.

Według Szymczaka sytuację może zmienić rozwój stabilnej i szybkiej technologii radiowej. Jak tłumaczy, wiele małych miejscowości i peryferyjnych osiedli leży w miejscach trudno dostępnych dla światłowodu. A ponieważ badania wskazują, że większość z nas korzysta z internetu głównie w domu, należy zadbać o to, byśmy mieli do niego łatwy dostęp. Tam gdzie położenie kabla może okazać się zbyt kosztowne lub nawet niemożliwe, na pewno skuteczny będzie sygnał radiowy. To rozwiązanie zaś - w efekcie rozwoju techniki - jest obecnie równie wygodne, co dostęp do sieci "z kabla".

- Obecnie nie ma problemu z przepustowością na poziomie 10 czy 20Mb/s nawet przy złej pogodzie - mówi Grzegorz Szymczak. - Na przykład potencjalni klienci we Wrocławiu mogą liczyć na internet radiowy o prędkości aż 100Mb/s, czyli znacznie wyższej niż oczekuje przeciętny użytkownik. Już przy 10Mb/s możemy nie tylko przeglądać strony www i korzystać ze skrzynki mailowej, ale też oglądać , czy słuchać muzyki - dodaje.

Szymczak wyjaśnia, że dynamiczne zmiany in plus w sferze internetu wynikają m.in. ze zmiany pasma. Zaśmiecona licznymi sygnałami częstotliwość 2,4GHz została zastąpiona przez 5GHz. Dzięki temu nie tylko w krótkim czasie przyspieszyliśmy z 512kbt/s do nawet 100Mb/s, ale także nie musimy przejmować się "uciekającym" sygnałem - a to była zmora pierwszych użytkowników "radiówki". Teraz dostęp bezprzewodowy staje się równorzędną alternatywą dla szerokopasmowego, co dobrze wróży internautom. Im większy bowiem zakres oferowanych rozwiązań technologicznych, tym większa szansa na podłączenie mieszkańców zarówno dużych, jak i małych miejscowości oraz zaspokojenie ich potrzeb.

Informacja prasowa/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Internet | szybki Internet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy