e-wybory w USA

Prawie jedna trzecia głosów w zbliżających się wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych zostanie oddana drogą elektroniczną. Odpowiednie maszyny, zainstalowane w okręgach wyborczych w 27 stanach, umożliwią zagłosowanie w ten sposób ok. 30 proc. amerykańskich wyborców.

Prawie jedna trzecia głosów w zbliżających się wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych zostanie oddana drogą elektroniczną. Odpowiednie maszyny, zainstalowane w okręgach wyborczych w 27 stanach, umożliwią zagłosowanie w ten sposób ok. 30 proc.  amerykańskich wyborców.

Zwolennicy tego rozwiązania wskazują na jego prostotę. Podkreślają też, że pozwoli ono uniknąć słynnych problemów z ręcznym liczeniem głosów, jakie wystąpiły w wyborach w 2000 roku na Florydzie.

Wielu wyborców zostało wówczas wprowadzonych w błąd wskutek wadliwego wydruku kart. Jak wskazują zwolennicy e-voting, tego rodzaju problem nie może się pojawić podczas głosowania drogą elektroniczną.

Innowacja budzi jednak zastrzeżenia. Wśród najczęstszych zarzutów, stawianych nowemu systemowi przez organizacje na rzecz bezpieczeństwa wyborów (takie jak np. BlackBoxVoting czy Electronic Frontier Foundation) jest niebezpieczeństwo ataku hakerskiego, ryzyko sfałszowania kart, umożliwiających dostęp do urządzeń, a także problem ewentualnej utraty głosów w przypadku awarii maszyny.

Reklama
Dowiedz się więcej na temat: maszyny | zwolennicy | wybory | USA | wybory w USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy