e-podglądacz ukarany

Sąd w Hiszpanii ukarał studenta informatyki, który od stycznia 2002 szpiegował młodą kobietę przez jej kamerę internetową. Student ten przypadkowo wybrał ofiarę i użył konia trojańskiego o nazwie Subseven Trojan, by podglądnąć ofiarę bez jej wiedzy oraz obserwować rozmowy, które prowadziła przez internet ze swymi przyjaciółmi.

Sąd w Maladze wskazując na naruszenie prywatności ofiary i bezprawne pobieranie obrazu z jej kamery wydał wyrok, wedle którego skazany ma wypłacić kobiecie 3000 euro odszkodowania, a dodatkowo przez najbliższe dwanaście miesięcy ma wpłacać na jej konto po trzy euro. "Szpiegowanie innego użytkownika, czytanie jego emaili, przeglądanie stron internetowych, które oni odwiedzają, a nawet pobieranie obrazów z ich komputera - wszystko to jest bardzo proste, jeśli nie zostały podjęte należyte środki ostrożności" - ostrzega Graham Cluley z antywirusowej firmy Sophos. "Zaobserwowaliśmy dramatyczny wzrost ilości trojanów, które pozwalają szpiegować w ten sposób. - dodał Cluley - Każdy użytkownik komputera powinien zadbać, by jego komputer był chroniony aktualnym programem antywirusowym, osobistym firewallem i najświeższymi łatami bezpieczeństwa."

Reklama

To nie pierwsza w tym roku hiszpańska sprawa dotycząca internetowych podglądaczy. W styczniu w Madrycie tamtejsza policja schwytała 37-letniego autora trojana Rbot-GR (nazywanego też "Peeping-Tom"). Rbot-GR umożliwiał m.in. korzystanie z kamer internetowych bez wiedzy ich posiadaczy. W mieszkaniu twórcy trojana, znanego pod nickiem J.A.S., znaleziono dokumenty wykradzione z zainfekowanych komputerów, w tym również materiały o charakterze kompromitującym.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy