Cenzura na YouTubie? Serwis zbyt restrykcyjnie egzekwuje regulamin?

Youtuberzy, którzy mają założone konta w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Wielkiej Brytanii, mają problem. YouTube zaczął bardzo restrykcyjnie egzekwować regulamin, który zakłada, że filmiki umieszczane na ich platformie nie mogą zawierać wulgaryzmów oraz niestosownych treści.

Operacja przeprowadzona przez YouTube pozornie wydaje się słuszna i wymierzona w youtuberów, którzy nie stronią od wulgarnego języka lub umieszczenia materiałów, które można uznać za obraźliwie. Niestety, podobnie jak w przypadku egzekwowania praw autorskich w serwisie YouTube, całe przedsięwzięcie wydostało się z spod kontroli. O co konkretnie chodzi? YouTube zablokował możliwość monetyzacji (zarabiania na reklamach) na filmach, które uznał za niestosowne. Problem polega na tym, że zautomatyzowany mechanizm odpowiedzialny za operację zablokował taką opcję w materiałach, które poruszają poważną tematykę, jak np. filmy, w których youtuberzy mówią o walce z depresją lub mierzeniem się z myślami samobójczymi.

Reklama

"YouTube uznał, że moje filmy, w których opowiadałem o mojej osobistej batalii z myślami samobójczymi, nie są odpowiednie dla ich wizerunku. Nagrałem te materiały tylko po to, aby pomóc innym, którzy mają podobne problemy" - podsumował sytuację popularny amerykański youtuber Boogie2988. Z podobnym działaniem ze strony YouTube'a mierzą się dziesiątki innych twórców materiałów wideo.

Nie wiadomo dlaczego YouTube z dnia na dzień zaczął egzekwować regulamin, ale nawet jeśli ktoś nie jest fanem youtuberów i ich twórczości, z pewnością zgodzi się ze stwierdzeniem, że pomiędzy walką z wulgaryzmami i niestosownymi treściami, a zautomatyzowanym blokowaniem filmów na podstawie słów kluczowych lub zwrotów jest bardzo duża różnica.

Na tym etapie nie wiadomo, czy nowa polityka YouTube'a obejmie również polskich youtuberów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: YouTube
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy