Największa katastrofa w historii powojennej Warszawy. Dziś rocznica
15 lutego 1979 roku w Warszawie w wyniku katastrofy życie straciło wiele osób. Dokładnie 45 lat temu w warszawskiej Rotundzie - gmachu PKO - doszło do tragicznego wypadku. Przyczyna? Hipotezy były dwie: wybuch gazu lub bomba trotylowa.
Akcja ratunkowa trwała sześć dni, w prace zaangażowane były tysiące osób. Pomoc nieśli lekarze, pielęgniarki, milicja, strażacy, oraz wojsko. Nie było łatwo. Poszukiwania zasypanych ludzi utrudniała niska temperatura - dochodziło do minus 20 stopni Celsjusza. Specjalna komisja badała natomiast przyczyny tragedii.
W wyniku eksplozji zginęło 49 osób. 45 poniosło śmierć na miejscu, a 4 odeszły po przewiezieniu do szpitala.
- Moja praca, ocalałam, miałam wolny dzień, zginęły wszystkie moje koleżanki, najgorszy dzień w moim życiu!!! - wspomina pani Alicja, której wypowiedź cytuje instagramowy profil "powarszawsku".
Ponad 100 osób zostało rannych, a budynek uległ zniszczeniom w 70 procentach. "Z wyższych pięter hotelu Forum widać było ciała rozrzucone przez eksplozję, pozaczepiane o dach rotundy i zwieszające się z resztek konstrukcji", wspominał dramatyczne wydarzenie Kazimierz Brandys w prowadzonych w tym czasie dziennikach. Tysiące osób oddały krew, by ratować ofiary tragicznego zajścia.
- Dla mnie, wtedy szesnastoletniego chłopaka, to było wydarzenie, które bardzo wpłynęło na dalsze życie. Matka pracująca tam przy okienku zamieniła się z koleżanką na zmiany. Zginęła. Taka tragedia długo dociera do młodego człowieka. Ale dotarło - wspomina pan Przemysław, którego wypowiedź została udostępniona na Instagramie "powarszawsku".
Stalowo-szklana konstrukcja zatrzęsła się o godzinie 12:37, wybuch nastąpił na dole, a piętra budynku zapadły się do środka, grzebiąc ludzi. Ze ścian na ulice runęły natomiast szklane tafle. Uszkodzeniom uległy także okoliczne wieżowce.
Dlaczego doszło do wybuchu? Według zapisków Brandysa wśród rozmów pojawiały się przypuszczenia, że mogła to być bomba trotylowa, albo że wszystko przez wadliwą instalację i ulatniający się gaz ziemny. Faktycznie, biegli za oficjalny powód podali uszkodzenie zaworu i wybuch gazu.