Monumentalne odkrycie we Włoszech. Wywróci do góry nogami myślenie ludzi

Zespół archeologów odkrył starożytną rzymską świątynię, która wnosi znaczący wgląd w zmiany w społeczeństwie od bogów po chrześcijaństwo w Cesarstwie Rzymskim. "Jesteśmy o krok od udostępnienia ludziom bardzo widocznego dowodu, który naprawdę wywróci do góry nogami schludny sposób, w jaki ludzie myślą o ważnych momentach zmian kulturowych".


Zespół archeologów pod kierownictwem dra Douglasa Boina, historyka na Uniwersytecie Saint Louis odkrył trzy ściany monumentalnej budowli, która według dowodów należała do rzymskiej świątyni datowanej na okres Konstantyna (IV w.). Naukowcy uważają, że pomoże w zrozumieniu starożytnego krajobrazu i społeczeństwa miejskiego w późniejszym Cesarstwie Rzymskim. - Pokazuje ciągłości pomiędzy klasycznym światem pogańskim a wczesnochrześcijańskim światem rzymskim, które często zostają zamazane lub wypisane w rozległych narracjach historycznych - uważa historyk.

Reklama

Odkrycie potwierdza, że chrześcijańscy władcy wspierali praktyki kultu cesarskiego

Świątynne mury zostały odkryte w słynnym średniowiecznym mieście Spello, położonym na wzgórzu. Miejsce zostało wybrane na podstawie reskryptu (w prawie rzymskim był to akt normatywny wychodzący z kancelarii, odpowiedź cesarza na zapytania urzędników, sędziów lub osób prywatnych w kwestiach prawnych) cesarza Konstantyna z IV wieku do mieszczan w sprawie święta religijnego.

Reskrypt odkryty w XVIII wieku pozwalał mieszkańcom Spello obchodzić święto w swoim rodzinnym mieście, zamiast podróżować daleko na inne święto. Jednak postawiono warunek - musieli oni wznieść świątynię ku czci boskich przodków Konstantyna, rodziny Flawiuszów i oddać im cześć, co pokazuje, jak wielokulturowe było wówczas społeczeństwo rzymskie.

Dr Boin udał się do Spello, gdzie prowadził badania. Po wielu tygodniach niemal przez przypadek udało się otrzymać obiecujące zdjęcia obiektu znajdującego się pod parkingiem. Zespół bardzo ostrożnie wkopywał się w ziemię, aż znalazł dwie przylegające do siebie ściany. Dalsze kopanie odsłoniło coś, co według Boina jest wewnętrznymi ścianami świątyni.

Istnieją dowody z innych miejsc w świecie rzymskim na to, że chrześcijańscy władcy wspierali praktyki kultu cesarskiego, wyjaśnił prof. Boin, ale dotychczasowe odkrycia były drobne, wręcz nieistotne.

Odkrycie pokazuje, jak powoli zachodziły zmiany społeczne w tamtych czasach

Konstantyn słynie z tego, że był pierwszym cesarzem rzymskim, który pozwolił chrześcijanom swobodnie wyznawać swoją wiare. Musiało minąć jednak jeszcze 70 lat, aby stało się ono oficjalną religią Cesarstwa Rzymskiego pod rządami Teodozjusza. Potrzeba było wielu ludzi, ale także stopniowych zmian, aby przekonać tych, którzy wierzyli w wielu bogów.

- To zmienia wszystko w tym, jak postrzegamy tempo zmian społecznych i nasze wrażenie na temat wpływu zmian społecznych i kulturowych. Ten budynek w bardzo radykalny sposób pokazuje nam siłę przetrwania tradycji pogańskich, które istniały przez wieki przed powstaniem chrześcijaństwa i pokazuje nam, jak cesarze rzymscy nadal negocjowali swoje własne wartości, własne nadzieje i marzenia dotyczące przyszłości cesarza i Imperium, bez burzenia i pogrzebania przeszłości - powiedział prof. Boin.

- Jesteśmy o krok od udostępnienia ludziom bardzo widocznego dowodu, który naprawdę wywróci do góry nogami schludny sposób, w jaki ludzie myślą o ważnych momentach zmian kulturowych - podsumował naukowiec. - Zmiany kulturowe nigdy nie są tak duże, jak nam się wydaje, gdy je przeżywamy, a między zwyczajami ludzi a szerszym społeczeństwem i kulturą istnieje wiele szarej strefy. Wiele z nich można pominąć w tej historii. Świątynia ta potencjalnie mogła być świątynią poświęconą boskim przodkom Konstantyna, jako sposób na oddawanie czci cesarzowi w ówczesnym, coraz bardziej chrześcijańskim świecie, to takie dziwne i cieszę się, że możemy to wydobyć na światło dzienne.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Włochy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy