Sony PRS-500 - biblioteka w plecaku

Muzyka już na stałe przeniosła się do cyfrowego świata, podobnie jak muzyka. Teraz pora na książki. Chociaż "Wojna i Pokój" w wersji elektronicznej zajmuje mniej niż jej filmowa adaptacja - e-booki, czyli cyfrowe książki nie cieszą się ogromną popularnością. A szkoda - urządzenia do ich odczytywania wywiązują się ze swojego zadania bardzo dobrze.

Morderstwo w Orient Ekspresie

Do przedziału w pociągu wsiada mężczyzna. Siada przy oknie i wyjmuje... 47 książek. O co chodzi? Mężczyzna wyjmuje PRS-500. Jak wygląda czytnik Sony? W stylowym, skórzanym etui znajdziemy urządzenie o rozmiarach 175.6 na 123.6 na 13.8mm z ekranem o przekątnej 6 cali. PRS-500 na szereg przycisków - na dole znajdziemy dwa panele - jeden służy do przerzucania stron, drugi pełni funkcję nawigacyjną po menu. Zresztą przycisku powrotu do menu także nie zabrakło. Do tego dochodzi jeszcze zoom oraz zakładanie fiszek. Tyle dolnych przycisków.

Reklama

Po prawej stronie od wyświetlacza umieszczony serię cyfr - dzięki nim możemy szybciej poruszać się po menu oraz wpisywać numery stron. Tuż obok znajdziemy... kolejne dwa przyciski odpowiedzialne za przerzucanie stron. Na górnej części czytnika znajdziemy suwak włączający PRS oraz wejścia na karty Memory Stick i SD (czytnik ma 64MB wewnętrznej pamięci). To nietypowe dla Sony, aby umieścić standard SD w jakimś ze swoich urządzeń. Brawo, dobra decyzja.

Natomiast na samym dole trafimy na wejście mini-USB, wyjście słuchawkowe, wejście na ładowarkę oraz przyciski zmieniające poziom głośności. Do tych wejść, jak i do slotów na karty mamy dostęp po zamknięciu e-readera. Chociaż obsługa nie stwarza problemów - nie można oprzeć się wrażeniu, że przycisków jest trochę za dużo. Ale to szczegół.

Imię Róży

Zabierzmy się w końcu za czytanie. Książki, które mamy w kolekcji można poszeregować według tytułu, autora i daty. Po wybraniu konkretnej pozycji możemy zacząć czytać od początku, od końca lub przeskoczyć do fiszek. Rozpocznijmy jednak lekturę.

Ekran zastosowany w PRS jest monochromatyczny, mlecznobiały. To nie jest ekran LCD w klasycznym tego słowa rozumieniu. Tutaj nie liczy się czas odświeżania tylko rozwiązania sprawiające, że wzrok czytającego się nie męczy. Pod tym względem PRS-500 sprawuje się doskonale. Strony co prawda zmieniają się z trochę za dużym opóźnieniem, ale można się do tego przyzwyczaić. Niestety, ekran nie ma podświetlania, przez co nie możemy czytać w ciemnych pomieszczeniach.

Ponieważ urządzenie korzysta z technologii E-Ink, zrzucane na czytnik pliki tekstowe są konwertowany w taki sposób, aby przypominać prawdziwą książkę - czcionka, rozmiar liter, złożenie strony. Wraz z nietypowym ekranem całość naprawdę przypomina prawdziwą książkę. Brakuje tylko charakterystycznego zapachu.

Poskromienie Złośnicy

Do konwersji plików tekstowych oraz książek na potrzeby PRS-500 używamy programu Connect, części Sony Connect eBook - sklepu internetowego przywodzącego na myśl iTunes. Wybór dostępnych tam książek nie jest duży, dodatkowo na próżno szukać publikacji w naszym rodzimym języku. Brak odpowiedniej biblioteki to nie wada PRS-500, jednak trzeba o tym pamiętać. Czytnik obsługuje format e-book BBeB Book (LRF).

Oprócz formatu e-book, czytnik obsługuje PDF, TXT, RTF i ePub. Co z DOC? Nie ma problemu, ale musimy go skonwertować korzystając z Connect. Należy jednak pamiętać, że pliki tekstowe nie będą prezentować się na odtwarzaczu tak dobrze, jak e-booki. Jednak nie ma problemu z ich czytaniem.

Oprócz książek, nie zabrakło multimedialnych funkcji. PRS-500 obsługuje pliki MP3 i AAC. Możemy także oglądać zdjęcia JPEG, GIF, PNG i BMP. Chociaż przy czarno-białym ekranie należy to traktować jako absolutny dodatek.

Bestseller?

PRS-500, który można obecnie nabyć za około 700 złotych, należy traktować niczym ekskluzywne wydanie dobrej książki. Nie jest ono dla każdego, ale melomani będą w wniebowzięci. Czytniki e-booków to tak naprawdę nowy segment elektroniki konsumenckiej, a Sony już zadebiutowało w USA z następcą tego modelu - PRS-700 z interfejsem dotykowym. Czekamy na kolejne czytniki - nie ma nic lepszego na podróż pociągiem.

PLUSY

- rewelacyjny substytut dla biblioteczki,

- przyjazny środowisku,

- wejście na karty SD, obsługa MP3.

MINUSY

- pewien poślizg przy przerzucaniu stron,

- nie można czytać w nocy,

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy