Polacy pracują nad plastikową elektroniką

Plastikowa elektronika to nie futurologia, ale technologia jutra. Technologia, która pewnie będzie ciosem dla punktów skupu makulatury. Przyczynią się do tego także polscy naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego i projekt - plastikowa gazeta.

Już od lat 70. ubiegłego wieku wiadomo, że potoczne przekonanie o tym, iż plastik nie przewodzi prądu, nie do końca jest prawdą. Tworzywom sztucznym (w szczególności polimerom, z których one powstają) można nadać właściwości półprzewodników, a więc materiałów, bez których nie istniałaby nowoczesna elektronika. Dodatkowo dzięki wyjątkowej elastyczności takie polimerowe urządzenie elektroniczne mogłoby być np. zwijane jak papier. Plastikowa gazeta może być wyprodukowana podobnie jak papierowa, przy użyciu technologii druku atramentowego. Koszt wytworzenia nie byłby na pewno taki sam, ale przedmiot byłby wielokrotnego użytku.

Reklama

Ważnym aspektem badań zespołu UJ jest dążenie do poznania warunków, w jakich tworzący się materiał będzie mógł tak zorganizować swoją strukturę, żeby spełniać zadania postawione przed nim w przyszłości. Chodzi o manipulowaniem procesem produkcji (dostarczonym ciepłem, czasem innymi czynnikami), by cząsteczki materiałów, z których powstaje urządzenie, układały się w sposób, jaki sobie życzymy, tworząc struktury podobne do tych występujących w układach scalonych. Istotne jest tutaj, że wszystko dzieje się w jednostopniowym procesie technologicznym - to tak, jakby wrzucić składniki do jednego garnka i poprzez odpowiednią obróbkę uzyskać gotowy przekładaniec.

Zespół z Instytutu Fizyki UJ szuka odpowiedzi na pytanie - jakie czynniki wpływają na taki proces samoorganizacji. Udało się już zbadać, jaki wpływ na budowę otrzymanego materiału mają rozpuszczalnik (który umożliwia stworzenie mieszaniny przeznaczonej do samoorganizacji), wilgotność oraz wzajemne oddziaływania mieszaniny z podłożem. Umożliwiło to wyprodukowanie określonego półprzewodnika spełniającego oczekiwane kryteria.

W taki sposób fizykom udało się m. in. zwiększyć do 3% wydajność ogniw słonecznych opartych na bardzo obiecującej klasie polimerów. Takie bazujące na tworzywach sztucznych ogniwa - nazywane bateriami słonecznymi trzeciej generacji - są przez wielu uważane za nadzieję dla rozwoju współczesnej energetyki, dlatego praca nad ich rozwojem ma znaczenie ekonomiczne. Zwłaszcza że metoda ich wytwarzania jest prosta i tania.

Zabierz pocztę na majówkę! Sprawdź wersję mobilną

Mariusz Kędzierski

http://gadzetomania.pl

Gadżetomania.pl
Dowiedz się więcej na temat: polscy naukowcy | elektronika
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy