NASA ryzykuje utratą sondy, żeby sfotografować Księżyc

NASA przeprowadziła niezwykle ryzykowny lot nad powierzchnią Księżyca w miejscu, gdzie kilkadziesiąt lat temu wylądował Apollo. Jaki cel przyświecał amerykańskiej agencji?

W 2009 roku NASA wykonała podobny lot. Lunar Reconnaissance Orbiter poszybował wtedy niecałe 30 mil nad powierzchnią, wykonując serię zdjęć o wysokiej rozdzielczości. Kilkaset terabajtów danych musiały okazać się niewystarczające, skoro 3 lata później operację powtórzono. Tym razem lot odbył się w odległości 15 mil od powierzchni naszego satelity.

Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej chciała tym razem jak najlepiej sfotografować miejsce lądowania Apollo. Trzeba przyznać, że efekt jest imponujący. Na zdjęciach widoczne są resztki pozostawionego sprzętu, ślady po lądowniku, a nawet odciski stóp astronautów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: księżyce | Księżyc | NASA | Sonda kosmiczna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy