SteadePod pomoże, gdy nie masz przy sobie statywu

Dobry fotograf powinien mieć rękę pewną niczym kardiochirurg i oddech spokojny jak u snajpera. Niestety - cechy te odziedziczyli w genach lub wyćwiczyli tylko nieliczni. Jak mają radzić sobie pozostali?

W roli amerykańskiej kawalerii występuje tu zazwyczaj system stabilizacji obrazu, wbudowany w obiektywy lub korpus aparatu. Technologia może wiele, ale czasami nawet najlepszy system stabilizacji może okazać się bezsilny. Co wtedy robić? Można taszczyć statyw lub zainwestować w miniaturowe alternatywy. Można również wykorzystać wygodne rozwiązanie, jakim jest SteadePod.

To wyjątkowo proste urządzenie składa się z elementu wkręcanego w gniazdo statywu i rozwijanej linki. Twierdzenie, że taki wynalazek zastąpi porządny statyw czy choćby monopod byłoby wprawdzie herezją, jednak SteadePod poprawi stabilność trzymanego aparatu. Jak to działa? Wystarczy zaczepić linkę np. o nogę i unieść aparat w taki sposób, by była przez cały czas naprężona. Stabilność jest wówczas większa, niż w sytuacji, gdy po prostu trzymamy aparat rękami. Genialny w swojej prostocie gadżet o pomijalnej wadze jest na tyle mały, że - w przeciwieństwie do innych rozwiązań - można mieć go zawsze przy sobie.

Reklama

Urządzenie, kosztuje 24 dolary.To dość dużo jak na kawałek zwijanego sznurka. Jeśli od wyglądu gadżetu ważniejsza jest dla ciebie jego użyteczność, bez trudu zrobisz go sobie we własnym zakresie.

Łukasz Michalik

http://gadzetomania.pl

Gadżetomania.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy