Kręcimy w HD - HDR-SR5 Sony

Zamiast kaset VHS - dysk twardy. Zamiast kiepskiej jakości obrazu - sygnał HD. Jako jedni z pierwszych w Polsce sprawdzamy kamerę HDR-SR5 od Sony.

Na początku lat 90., kiedy w naszym kraju karierę robiły kasety VHS, praktycznie każdy rodzic chciał utrwalić Pierwszą Komunię swojej pociechy na wideo, a każda panna młoda życzyła sobie kamerzysty na ślubie i weselu. Kilka lat później na różnego rodzaju uroczystościach kamerzystów nie brakuje - zmieniły się natomiast nośniki, na których zapisuje się filmy. Przynajmniej w większości przypadków, bo ludzi korzystających z VHS nadal nie brakuje.

Obecnie miejsce kamer wielkości szafek zajęły zgrabne kamerki z bezpośrednim zapisem na płytę DVD, małe kasety, karty fash lub dyski twarde. Dane nam było przetestować kamerę HD Sony HDR-SR5, która umożliwia zapis obrazu w rozdzielczości 1440 x 1920 z przeplotem (1080i). A pomyśleć, że jeszcze 10 lat temu ekscytowaliśmy się kasetami.

Reklama

Otwieramy

W pudełku znajdziemy, oprócz kamery, stację dokującą, zasilacz, kabel USB, odpowiednie oprogramowanie, instrukcję, kabel chinch oraz kabel composite. Nie ma, niestety, kabla HDMI, ale to norma praktycznie w każdym urządzeniu, nie tylko kamerach. W pudełku natrafimy także na pilota - urządzenie nie zachwyca wykonaniem, ale sprawuje się naprawdę dobrze. Problemem może być natomiast brak paska na ramię - trzeba będzie sprawić go sobie samemu, jeśli istnieje takie zapotrzebowanie. Ale - podobnie jak w przypadku kabla HDMI - pominięcie takiego akcesoria przez producenta jest to dość normalne.

Pierwsze wideo

Kamera robi pozytywne wrażenie - prezentuje się solidnie, jej wykonanie nie budzi większych obiekcji. Dodatkowo, sprzęt jest rzeczywiście lekki i mały, bez problemu możemy obsługiwać go jedną ręką. Właśnie tak powinna działać kamera godna 2007 roku.

Naturalnie od razu chcemy skorzystać z opcji nagrywania, tutaj oczywiście wszystko działa bez problemów. Kamera może się pochwalić 10-krotnym zoomem optycznym i 80-krotnym zoomem cyfrowym. Kolory nakręconego materiału są żywe i realistyczne, a HDR-SR5 daje sobie radę z oddaniem nawet tak drobnych detali jak kamyczki leżące na plaży, co też mogłem zobaczyć na filmach nakręconych przez wcześniejszą osobę, która przeprowadzała testy tego urządzenia.

Podczas kręcenia otrzymujemy wsparcie w postaci: opcji stabilizatora obrazu (o nazwie Super SteadyShot), przetwornika obrazu ClearVid CMOS mającego poprawić jakość kręconego materiału, dodatkowo mamy szansę na wykorzystanie przetworników ułatwiających kręcenie w ciemnych pomieszczeniach (nie zabrakło i "trybu nocnego"), a także ustawień balansu bieli i kompensacji światła w tle. Tę wyliczankę można kontynuować jeszcze długo, ale te kilka opcji w sumie mówi wszystko - producenci zadbali o odpowiednie rozwiązania dla średnio doświadczonych filmowców-amatorów, a przecież właśnie takie osoby będą korzystać z tej kamery.

Opisywane urządzenie ma dysk twardy o pojemności 40 GB, dzięki któremu nagramy do 15 godzin filmu w jakości HD. Do samych poziomów kompresji obrazu powrócimy na końcu testu.

A co poza tym?

Kamera posiada wyświetlacz dotykowy LCD o przekątnej 2,7" - nie spodoba się to każdemu, ale takie rozwiązania sprawdzają się dobrze. Menu jest bardzo przejrzyste i każdy powinien sobie z nim poradzić. Dobrą funkcją wydaje się szansa na indeksowanie filmu (robienie czegoś na kształt thumnaila, dzięki któremu poznamy, co do za scena). Możemy także przygotować indeks twarzy.

Oprócz kręcenia wideo, HDR-SR5 może robić zdjęcia. Ta funkcja nie zaskakuje już w kamerach, podobnie jak nie zaskakuje jakość wykonywanych zdjęć - fotografie zapisywane są w rozdzielczości 4 Mpix (maksymalnie 2304 na 1728), a jeśli najdzie nas ochota na zrobienie fotografii podczas kręcenia wideo, będziemy musieli liczyć się z jakością równą 2,3 Mpix. Zdjęcia wykonane w osobnym trybie są dobre, chociaż nie można liczyć na jakość aparatu cyfrowego z wyższej półki. Fotografie zrobione podczas kręcenia wideo prezentują się trochę gorzej.

HD i HDD to przyszłość

Podsumowanie HDR-SR5 jest stosunkowo proste - za odpowiednią cenę (ok 4,4 tys. zł - czyli niezbyt mało) użytkownik dostaje naprawdę dobre urządzenie. A teraz bardziej szczegółowo. Opcja HD rzeczywiście kusi, chociaż należy pamiętać, że bez telewizora HD/dobrego monitora w gruncie rzeczy nie ma ona sensu. Owszem, nawet po podłączeniu kamery do telewizora zwyczajnym kablem chinch widzimy pewną różnicę, ale dopiero HDMI pokaże, co potrafi ten model. Wychodzimy jednak z założenia, że osoby kupujące HDR-SR5 mają już stosowny odbiornik.

Bardzo dobrze sprawdza się także dysk twardy. Użytkownik może sobie wybrać poziom kompresji danych - począwszy od jakości 15 Mb/sek, aż po najniższą z możliwych opcji - 3 Mb/sek. Nie trzeba chyba dodawać, jak bardzo wygodnym rozwiązaniem jest zrzucanie materiału wideo bezpośrednio na dysk twardy. Na koniec muszę się powtórzyć - aż trudno uwierzyć, że przez tyle lat musieliśmy trudzić się z kasetami wideo, których spora część zapewne kurzy się gdzieś na półkach w piwnicy.

Łukasz Kujawa

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy