Czy kamery wideo to przeżytek?

Odkąd aparaty cyfrowe otrzymały możliwość nagrywania obrazu, analitycy rynku prorokują koniec kamer wideo. Co prawda na razie jakość materiałów wideo "złapanych" za pomocą aparatów pozostawia wiele do życzenia, ale za kilka lat może ulec to zmianie. Czy kamery są skazane na wyginięcie?

W tej chwili aparaty i kamery to nadal zupełnie różne dziedziny. Konstrukcja kamer pozwala na umieszczenie znacznie większych nośników. Na przykład Panasonic wprowadził na rynek nowe kamery video z twardym dyskiem 30 GB, których pojemność zapisu 22 razy przekracza możliwości pojedynczej płyty DVD. Urządzenie to wykorzystuje także karty SD.

Reklama

Skro już jesteśmy przy kartach. Panasonic na targach fotograficznych w Las Vegas zaprezentował najmniejszą na świecie (tak twierdzi producent - konkurencyjne firmy z tym polemizują) kamerę kompatybilną z nośnikami pamięci SDHC. Urządzenie zostało oznaczone symbolem SDR-S10, a jego wymiary wynoszą 1,2 na 2,5 na 4,5 cali. W wyposażeniu kamery znajdziemy wyświetlacz LCD o przekątnej 2,7 cali. Sprzęt dysponuje także 10-krotnym zoomem optycznym.

W tyle nie pozostaje także japoński koncern Victor Company (znany dzięki marce JVC), który od lat produkuje popularne - także i w naszym kraju - kamery wideo. Jego nowa linia kamer Everio i obejmuje 5 kamer GZ-MG575, GZ-MG555, GZ-MG275, GZ-MG255 oraz GZ-MG155. Każda z wymienionych kamer zapisuje rejestrowany materiał na wbudowanych dyskach o pojemności od 30 do 40 GB.

Kamery Everio doczekały się także modelu, który umożliwia nagrywanie obrazu w rozdzielczości 1920 na 1080i (1080i). Nowy gadżet Victor Company of Japan (JVC) może pochwalić się trzema 0,57-megapikselowymi matrycami CCD i wbudowanym dyskiem o pojemności 60 gigabajtów. W sumie użytkownik będzie mógł zapisać na HDD około 5 godzin materiałów w 1080i. Everio GZ-HD7 już trafił na japoński rynek. Cena: około 1 660 dolarów.

O ile zastosowanie dysków twardych wydaje się być najlepszym rozwiązaniem, producenci kamer nadal decydują się na wprowadzenie bezpośredniego zgrywania materiałów na płytę. Jednym z ostatnich tego typu rozwiązań jest kamera DC50 firmy Canon. DC50 to kamera DVD klasy 5 mln pikseli. Otrzymane dzięki matrycy CCD o rozdzielczości 5,39 mln pikseli obrazy są zapisywane bezpośrednio na płytach DVD. Dostosowana do rejestrowania filmów w formacie 16:9 kamera posiada panoramiczny monitor o przekątnej 2,7" oraz panoramiczny wizjer elektroniczny o przekątnej 0,27 cala, które pozwalają użytkownikom na ocenę nagrywanych filmów w formacie panoramicznym.

Nowością w tym modelu jest także opcja nagrywania w kilka sekund po włączeniu. Funkcja "Quick Start" umożliwia natychmiastowe rozpoczęcie filmowania. Jedno naciśnięcie dedykowanego przycisku "Quick Start" oznacza wyjście ze stanu czuwania oszczędzającego energię. Drugie naciśnięcie pozwala w ciągu około sekundy rozpoczęcie nagrywania. Większość kamer potrzebuje kilku sekund, aby rozpocząć nagrywanie. DC50 rozwiązuje ten problem.

Ponieważ potentaci branży fotograficznej odpowiedzialni są zarówno za produkcję kamer wideo, jak i aparatów, nie w smak im wycofanie z rynku któregokolwiek z urządzeń. Jednak mało kogo stać na kamerę i aparat, tymczasem oba urządzenia zaczynają się coraz bardziej do siebie upodabniać - kiedyś kręcenie filmów aparatem było marzeniem, a robienie zdjęć kamerą nie wchodziło w grę. Dziś to norma. Kamery i aparaty czeka rewolucja - to nieuniknione.

ŁK

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy