Rosyjska inwigilacja jest większa i brutalniejsza niż nam się wydaje

Główne narzędzie Władimira Putina do kontroli Internetu, Roskomnadzor, jest jednym z fundamentów rosyjskiego reżimu. Jak donosi The New York Times, jego działania daleko jednak wykraczają poza znaną do tej poru cenzurę. Organizacja prowadzi także szeroką inwigilację, a to rzuca nowe, brutalne światło na rosyjską opresję.

Roskomnadzor może nie być pierwszym skojarzeniem, jeśli mówimy o reżimie w państwie Putina. Sprawuje on jednak centralną rolę w kontroli, cenzurze i represję wszystkich źródeł informacji. Przez lata tłamsił wolną prasę i środowisko dziennikarskie, a wobec wojny w Ukrainie całkowicie podporządkowało państwu obieg informacji. Nowe doniesienia wskazują, jednak, że za cenzurą Roskomnadzoru idzie jeszcze inwigilacja, której skala szokuje, nawet jak na rosyjskie standardy

Czym jest Roskomnadzor i dlaczego jest taki ważny dla Putina

Federalna Służba ds. Nadzoru w Sferze Łączności, Technologii Informacyjnych i Komunikacji Masowej, to pełna nazwa Roskomnadzoru. Powołany w 2008 roku dekretem ówczesnego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa miał w domyśle kontrolować przestrzeganie prawa w mediach masowych. W praktyce jednak stał się głównym aparatem kontroli mediów masowych.

Reklama

Od początku Roskomnadzor wykonywał polecenia rządu w sprawie kontroli prasy, radia i telewizji. W 2012 otrzymał od rządu możliwość kontroli Internetu, mając ją wykorzystać do stworzenia blokady cyfrowej.

Przez cały okres swojego działania Roskomnadzor zablokował dostęp do ok. 1,2 miliona adresów URL. Poza tym naciskał na wiele korporacji jak Google, Instagram czy TikTok, aby cenzurowały swoje treści na rosyjskim rynku. Szczególnie nasiliło się to od czasów wojny w Ukrainie, kiedy biuro zakazało obiegu informacji z zagranicznych źródeł, jednakowo żądając przywrócenia źródeł rosyjskich na Zachodzie. I jak to wszystko już brzmi jak wyciągnięte z dystopijnego świata, to według najnowszych ustaleń Roskomnadzor prowadzi jeszcze gorsze działania.

Dlaczego to, że Roskomnadzor inwigiluje społeczeństwo jest takie ważne

Oczywiście od lat wiadomo, że w Rosji jest rozwinięta inwigilacja. Przykładem są systemy SORM kontrolowane przez FSB, kontrolujące maile obywateli Rosji, a nawet ich karty kredytowe. Do tej pory to je postrzegano jako główne narzędzie inwigilacji w Rosji. Najnowsze dochodzenie The New York Times pokazuje jednak, że ten niechlubny tytuł należy do Roskomnadzoru.

Jak się okazuje na podstawie wycieku dokumentów biura, od kilku lat odpowiadało ono za zbieranie i katalogowanie informacji o wszystkich osobach czy organizacjach, które choćby w najmniejszym stopniu krytykowało w Internecie państwo Putina. Roskomnadzoru w ogólnym filtrowaniu dzielił wszystkie media internetowe i osoby z nich korzystające na apolityczne, prorządowe, antyrządowe. Według The New York Times Roskomnadzoru współpracował przy tym ze służbami, prowadząc do politycznych aresztowań.

Nowe informacje nt. działań Roskomnadzoru pokazują, jak bardzo agresywna jest rosyjska inwigilacja. To nie jest już tylko zbieranie danych przez sektor służb, a szerokiej skali działania jednego z najważniejszych biur rządowych państwa, mogących prowadzić do aresztowań, zastraszenia społeczeństwa, a nawet śmierci. Co jednak szczególnie niepokojące, to fakt, że te doniesienia wskazują brak ochrony i prywatności w Internecie.

Sprawia to, że w niedalekiej przyszłości Rosja może zostać odgrodzona całkowitą zaporą internetową, przez którą nie przeciśnie się żadna zagraniczna informacja. A wszyscy, którzy spróbują taką przemycić, zostaną szybko wytropieni i aresztowani.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: cenzura internetu | Rosja | inwigiliacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama