Powstanie nowy szlak na Morzu Arktycznym niekontrolowany przez Rosję?

W wyniku zmian klimatu, wokół bieguna północnego wytapia się lód. Skutkiem tych procesów może być otwarcie nowego szlaku handlowego na Morzu Arktycznym, który nie byłby kontrolowany przez Rosję, która obecnie ma „władzę” nad Północną Drogą Morską.

Na wodach Arktyki istnieje niewiele tras, przez które mogą przepłynąć statki, a jeden z obecnych głównych szlaków przebiega wzdłuż północnej Rosji. Jak donoszą naukowcy, w połowie tego stulecia topniejący lód otworzy nową drogę, dzięki której statki będą mogły obijać wody kontrolowane przez Rosję.

Rosyjski szlak handlowy w Arktyce

Północna Droga Morska rozciąga się od Cieśniny Beringa do Morza Karskiego i obejmuje znaczną część 24 000-kilometrowego wybrzeża Arktyki od rosyjskiej strony. Część z tras arktycznych jest o połowę krótsza od regularnych szlaków, zatem topniejący biegun północy może okazać się punktem zwrotu w wymianie handlowej w tym regionie świata.

Reklama

Według dostępnych źródeł, podróżowanie rosyjskim szlakiem jest trudne ze względu na duże ograniczenia wprowadzone przez Rosjan oraz wysokie opłaty.

Konwencja Narodów Zjednoczonych o prawie morza przyznaje krajom jurysdykcję nad pokrytymi lodem wodami w promieniu 200 mil morskich (300 km) od ich wybrzeża, jest to wyłączna strefa ekonomiczna.

Nowe wyniki badań nad potencjalnymi nowymi szlakami arktycznymi

Naukowcy modelowali scenariusze zmian klimatu, które powodowałyby różny stopień wytopienia się lodu arktycznego. Odkryli oni, że we wszystkich modelach, z wyjątkiem modelu z najbardziej kontrolowanymi emisjami, topniejący lód otworzyłby nową drogę przebiegającą przez wody międzynarodowe "nad" rosyjską Północną Drogą Morską.

Szlak ten byłby dostępny przez co najmniej miesiąc w roku, począwszy od 2035 roku do 2065 r., w zależności od scenariusza. Wody byłyby żeglowne nawet przez regularne statki - nie wymagałoby to pomocy lodołamaczy.

Co zrobi Rosja, kiedy otworzy się nowy szlak arktyczny?

Statki podróżujące po nowym szlaku nie podlegałyby wówczas ograniczeniom nałożonym przez Rosję. Nie wiadomo, czy Moskwa honorowałaby międzynarodowe normy i prawa na morzu w takiej sytuacji. Nie można przewidzieć zachowania Kremla, zwłaszcza po ataku na Ukrainę.

"Nie mam wielkiej pewności, że Rosja zatrzyma się na granicach swojej wyłącznej strefy ekonomicznej w tym, co uważają za swoje prawo do egzekwowania swojej jurysdykcji nad pokrytymi lodem wodami" - mówi Scott Stephenson z RAND Corporation, amerykańskiego think tanku.

Rosja została wcześniej zawieszona w Radzie Arktycznej, która skupia państwa graniczące z tym regionem.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Arktyka | Biegun Północny | Rosja | zmiany klimatu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy