Ktoś "hakuje" smartfony w warszawskim metrze. Można się przed tym chronić

Osoby podróżujące warszawskim metrem skarżą się od kilku tygodni na problemy, które objawiają się m.in. zawieszaniem smartfonów. Wygląda na to, że ktoś je po prostu "hakuje", choć w tym przypadku słowo hakowanie może być trochę nad wyrost. "Ataki" powiązane są z modułem Bluetooth i można się przed nimi chronić.

Aktualizacja: Apple udostępniło kilka dni temu aktualizację iOS 17.2, która w przypadku iPhone'ów rozwiązuje problem. Dzięki temu stają się one odporne na "ataki", które ktoś przeprowadza w warszawskim metrze.

Sprawę nagłośnił Niebezpiecznik, którego czytelnicy w ostatnim czasie raportują problemy z telefonami. Do nietypowych sytuacji dochodzi m.in. w trakcie przebywania w warszawskim metrze. Wygląda na to, że wśród podróżnych jest dowcipniś, który korzysta ze znanej metody "psucia" telefonów. Na czym to polega?

Reklama

Dowcipniś z warszawskiego metra wykorzystuje problem z Bluetooth

Współczesne telefony mają moduł Bluetooth, który pozwala na komunikację bezprzewodową z innymi urządzeniami. Są to na przykład popularne słuchawki typu TWS, a więc bez kabla. Jakiś czas temu znaleziono lukę i następnie opracowano gotowe skrypty, które można wykorzystać do amatorskiego hakowania smartfonów. Wygląda na to, że dowiedział się o tym jeden z podróżujących komunikacją miejską w Warszawie.

Na czym polega atak? Wykorzystany tutaj gotowy skrypt BLE pozwala na spamowanie znajdujących się w pobliżu urządzeń z Bluetooth. Mogą to być iPhone'y marki Apple, telefony z Androidem oraz komputery z Windows. Otrzymują one w jednym czasie setki pakietów parowania i to powoduje przeciążenie. W konsekwencji smartfony zawieszają się i uniemożliwia to jakąkolwiek pracę.

Problem w tym, że na lukę podatne są także urządzenia pracujące pod kontrolą aktualnego oprogramowania. W przypadku iPhone'ów jest to system iOS 17. Do momentu usunięcia podatności trzeba próbować chronić się w inny sposób. Złapanie dowcipnisia na gorącym uczynku wcale nie będzie łatwe.

Tak można radzić sobie z problemem

Najlepszym rozwiązaniem w zaistniałej sytuacji jest jest... ograniczenie działania modułu Bluetooth. Niestety w przypadku iPhone'ów trzeba go po prostu wyłączyć i to sprawia, że korzystanie ze słuchawek bezprzewodowych w metrze staje się niemożliwe. W przypadku urządzeń z Androidem zabezpieczyć można się poprzez wyłączenie opcji skanowania pobliskich sprzętów. Natomiast na laptopach z systemem Windows pomocne będzie odznaczenie Swift Pair.

Niestety problem w niedalekiej przyszłości może narastać. Podobnych dowcipnisów może pojawić się więcej. W internecie można znaleźć gotowe skrypty oraz instrukcje do przeprowadzania tego typu "ataków" na pobliskie urządzenia. Jeśli więc zauważycie nietypowe zachowanie własnego telefonu, być może będzie to oznaczało, że właśnie padliście ofiarą amatora hakowania.

Warto mieć na uwadze, że niektórzy nie bedą w stanie sami poradzić sobie w przypadku problemów z telefonem, a przecież może to być ich jedyne urządzenie do komunikacji. Pozostaje wierzyć, że dowcipniś z warszawskiego metra w końcu wpadnie i zostanie zidentyfikowany.

Polecamy na Antyweb: To największa aktualizacja Messengera od lat. Co nowego?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: hakowanie | Bluetooth | telefony | Smartfon | metro | Warszawa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy