UKE: Sprzedawcy telewizorów wprowadzają w błąd
Polacy masowo wymieniają stare telewizory na nowoczesne odbiorniki telewizyjne. Problem w tym, że większość kupujących nie wie o tym, że sama zmiana telewizora nie wystarczy do odbioru naziemnej telewizji cyfrowej.
Od wielu miesięcy w mediach można przeczytać o zbliżającej się cyfryzacji rynku telewizyjnego. W ciągu najbliższych lat Polska, podobnie jak inne kraje Unii Europejskiej, ma przejść z telewizji analogowej na naziemną telewizję cyfrową (DVB-T).
W sklepach ze sprzętem elektronicznym można zaobserwować zwiększony popyt na nowoczesne telewizory. Analitycy rynku nie mają wątpliwości, że masowa wymiana telewizorów po części jest spowodowana informacjami na temat cyfryzacji rynku telewizyjnego.
Anna Streżyńka, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, alarmuje jednak, że sama wymiana odbiornika telewizyjnego na nowszy nie oznacza, że będziemy mieć dostęp do naziemnej telewizji cyfrowej. Telewizor powinien być wyposażony w odpowiedni tuner lub trzeba dokupić osobny tuner DVB-T, który zostanie podpięty do telewizora.
- Zachęcam konsumentów, by nie dokonywali pośpiesznych zakupów odbiorników telewizyjnych. W tej chwili nie ma sensu kupować telewizora, chyba że ktoś już wie, że będzie korzystał z sygnału satelitarnego lub kablówki - mówi Streżyńka.
Według prezes UKE problemem są niedoinformowani sprzedawcy telewizorów, którzy nie przedstawiają rzetelnej informacji klientom na temat naziemnej telewizji cyfrowej. Streżyńska radzi, by z kupnem nowego telewizora przystosowanego do odbioru naziemnej telewizji cyfrowej wstrzymać się do czasu przyjęcia przez rząd rozporządzenia dotyczącego standardów technicznych DVB-T.
Przypomnijmy, że według planów już we wrześniu 2009 roku mają powstać pierwsze cyfrowe wyspy. Mieszkańcy Zielonej Góry, Żagania, Warszawy, Poznania i okolic będą mogli oglądać naziemną telewizję cyfrową, w ofercie której znajdą się kanały TVP 1, TVP2, TVP Info, Polsat, TVN, TV 4, TV Puls.
