Telewizory 3D nie powodują epilepsji

Do przełomowych wniosków doszła grupa niemieckich naukowców, która przebadała wpływ ekranów 3D na ryzyko ataków padaczki.

Mimo że technologia wyświetlania obrazu 3D jest stosunkowo świeża, powszechnie panuje przekonanie, że stereoskopia może wywoływać napady epilepsji. Szybko zmieniające się obrazy i jaskrawe barwy u niektórych osób mogą powodować ataki drgawek. Naukowcy z niemieckich uniwersytetów w Monachium i Salzberg rzucili nowe światło na ten problem.

W toku przeprowadzonych badań odkryto, że korzystanie z urządzeń generujących obrazy 3D nie jest bezpośrednią przyczyną ataków padaczki u podatnych na tego typu sygnały osób. Uczeni takie wnioski wyciągnęli po analizie zapisu EEG ponad 100 przebadanych dzieci. Podzielono je na dwie grupy: pierwszą poddano 20-minutowej stymulacji światłem , podczas gdy druga przez 15 minut korzystała z telewizora 3D. Okazało się, że aktywność neuronalna młodych pacjentów z obu grup jest zgoła odmienna.

Mimo że jedno dziecko korzystające z 3D TV dostało ataku epilepsji, naukowcy uważają, że nie ma realnych podstaw do obaw. Aktywność neuronalna w trakcie oglądania filmu 3D monitorowana przy pomocy EEG jest zupełnie inna niż u osób podatnych lub chorych na epilepsję. Ryzyko ataku padaczki podczas korzystania z telewizji 3D jest znikome. Badacze zamierzają kontynuować swoją pracę i rozszerzyć zarówno grupę testową, jak i czas ekspozycji na efekty trójwymiarowe.

Reklama

Przy okazji potwierdziły się powszechnie już znane skutki korzystania z ekranów generujących obrazy 3D. Około 20 procent przebadanych osób skarżyło się na nudności, bóle lub zawroty głowy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: telewizja | epilepsja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy