Platforma TVP zamiast cyfryzacji Polski

Naziemna telewizja cyfrowa (DVB-T) w Polsce nie ruszy zgodnie z planem, czyli przed końcem września. Kilka dni temu ruszyła natomiast satelitarna platforma Telewizji Polskiej, która według UKE może zastąpić cyfryzację kraju.

Pierwszy etap wdrażania naziemnej telewizji cyfrowej (DVB-T) w Polsce miał rozpocząć się do 30 września 2009 roku w wybranych miastach (Zielonej Górze, Żaganiu, Warszawie czy Poznaniu). Dziś już wiadomo na pewno, że naziemna telewizja cyfrowa w Polsce nie ruszy zgodnie z planem.

- Nie ma szans wystartować. Taka sytuacja jest dobra dla komercyjnych stacji, które mają telewizję cyfrową płatną - przyznaje w wywiadzie dla dziennika Polska Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Opóźnienie spowodowane jest problemami prawnymi związanymi z wyborem technicznego operatora pierwszego multipakietu.

Reklama

Rozwiązaniem problemu może być uruchomiona kilka dni temu satelitarna platforma TVP, która może zastąpić naziemną telewizję w Polsce. - Nie musi być naziemnej telewizji cyfrowej (DVB-T) pod warunkiem, że będzie też taka, która oferuje telewizję za darmo - przyznaje prezes UKE, która dodaje, że na razie przyszłość platformy TVP jest niepewna. - Jeśli też okazałoby się, że z powodu jakichś błędów cyfrowa TVP padnie, to ludzie byliby zmuszeni płacić za możliwość oglądania telewizji stacjom prywatnym - mówi dziennikowi "Polska".

Z drugiej strony Streżyńska jest zadowolona z pojawienia się satelitarnej platformy telewizyjnej TVP, bo wywoła ona jeszcze większa konkurencję, na której skorzystają widzowie. Dodaje jednak, że to warunki ekonomiczne zweryfikują, które z tych platform przetrwają. Wśród plusów wymienia więcej (od konkurencji) kanałów dostępnych bez opłat, a wśród minusów wysokie koszty sprzętu do odbioru, które w całości ma ponieść widz.

Media2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy